Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już w niedzielę żużlowe derby, a wiele podstawowych spraw organizacyjnych nie jest załatwiona

(lada)
Robert Dowhan przyznał, że jeszcze nigdy nie organizował imprezy w tak niesprzyjających okolicznościach
Robert Dowhan przyznał, że jeszcze nigdy nie organizował imprezy w tak niesprzyjających okolicznościach fot. Paweł Janczaruk
Niebawem zaczniemy odliczać godziny do derbów, a wiele podstawowych spraw organizacyjnych nie jest załatwiona. Ma być telewizja i miejsca na nowej trybunie, ale nic na pewno. Pewne jest, że skończyły się bilety.

W czwartek o 14.00 skończyły się wejściówki. Do sprzedaży nie trafiły bilety na miejsca w sektorze K (nowa trybuna) oraz H (ławki na wejściu w drugi wiraż). - Trudno sprzedawać bilety na coś, czego nie ma - powiedział dyrektor klubu Kamil Kawicki.

- Podjęliśmy decyzję o sprzedaży wejściówek na miejsca, które na pewno są dostępne. A więc ujmując rzecz w skrócie: od wieży sędziowskiej do drugiego łuku. Policja od razu zastrzegła, że sektor H, a przynajmniej duża jego część będzie wyłączona. Udało nam się wywalczyć tam około 600 miejsc. Ale nie sprzedajemy na niego biletów. Dlaczego? Jeśli nowa trybuna nie zostanie otwarta, wzorem meczu z Betardem Wrocław zajmą go posiadacze karnetów na pierwszy łuk. Jeśli jednak nowa trybuna zostanie otwarta, do puli trafią bilety na miejsca nienumerowane.

W czwartek nikt nie potrafił odpowiedzieć, kiedy stosowne służby odbiorą trybunę, a klub uruchomi drugą serię sprzedaży biletów. Kawicki wyjaśnił przy okazji, że kibice drużyny przyjezdnej nie mają możliwości kupowania wejściówek do "klatki" poza Gorzowem.

Trzy dni przed jednym z najważniejszych spotkań w sezonie klub nie wie jeszcze, jak zorganizować komunikację wokół stadionu, ilu ma być ochroniarzy, gdzie staną toalety. Warianty komunikacji ustalone z policją zależą, jak kwestia sprzedaży biletów, od decyzji w sprawie nowej trybuny. - Na dziś nie możemy ich podać - powiedział Kawicki.

Odchodząc od trudnych spraw placu budowy, organizatorzy przypomnieli o decyzji komisji orzekającej ekstraligi. Za poprzednie derby na lubuskie kluby zostały nałożone kary w zawieszeniu na pół roku. Jeśli podczas niedzielnego meczu dojedzie do naruszenia porządku ze strony Falubazu, następny mecz przy W69 odbędzie się bez udziału publiczności. Jeśli narozrabiają gorzowianie, nikt nie wejdzie na najbliższy pojedynek przy Śląskiej.

Dyrektor klubu powiedział, że imprezę będzie ochraniała ta sama firma, co w ubiegłym roku. - Jest to jedna z nielicznych firm, która może zapewnić liczny stan osobowy, sięgający 300 ochroniarzy na zawody. Zmienił się tam sztab zarządzający i na razie pracuje nam się z nimi dobrze. W ubiegłym roku derby były felernym spotkaniem i jakąś niemocą tej firmy, bo podczas pozostałych spotkań był spokój.

Mając w pamięci poprzednie starcie lokalnych rywali, zapytaliśmy czy ochroniarze będą szczególnie wyczuleni na przedmioty wnoszone przez fanów na stadion. Dyrektor Kawicki odesłał nas do ustawy o ochronie imprez masowych i regulaminu imprez organizowanych przez ZKŻ SSA. - Tam jest katalog rzeczy i zachowań, które są niedopuszczalne prawem. To wszystko jest powszechnie znane. Absolutnie żadnych flag, rurek i prętów. Pirotechnika także nie wchodzi w rachubę. Rok temu mieliśmy problem z petardami hukowymi, które można sobie, za przeproszeniem, wsadzić w bieliznę. Kontrole muszą być bardzo skrupulatne, ale są rzeczy, których nie da się po prostu zweryfikować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska