Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kahleah Copper show i AZS AJP Gorzów z triumfem

Alan Rogalski
Alan Rogalski
Czwartkowy, 17 października wieczór należał do amerykańskiej obwodowej KS AZS AJP Kahleah Copper, której wychodziło niemalże wszystko. I to ona poprowadziła gorzowianki do triumfu nad KP Brno w EuroCup.

Przed wczorajszym spotkaniem, tak jak przed każdym innym meczem, trener gorzowianek Dariusz Maciejewski z szacunkiem wypowiadał się o przeciwniku, a w tym przypadku też o innych rywalach z grupy A EuroCup Women.

- Fachowcy mówią, że mamy jedną z najtrudniejszych grup i Brno miało być tym zespołem teoretycznie słabszym, ale w tej chwili w lidze czeskiej prezentuje się bardzo dobrze i widać, że to nie będzie łatwy rywal - mówił szkoleniowiec akademiczek i dodawał: - Na pewno nie możemy zlekceważyć tej drużyny i musimy dobrze otworzyć sezon w EuroCup. Trzeba szukać punktów zwłaszcza w spotkaniach we własnej hali, bo naszym celem jest awans z grupy. Musimy myśleć o zwycięstwie, ale na pewno nie będzie to łatwy mecz.

I podejścia Maciejewskiego nie zmieniało to, że jego podopieczne w przedsezonowym turnieju ograły Sokoła Hradec Kralove, a więc tę samą ekipę, z której KP uległo w czeskiej ekstraklasie. I jest to jak do tej pory jedyna strata punktów Czeszek w tych rozgrywkach. Ale że mecz meczowi nie jest równy, toteż opiekun naszych pań nie chciał z tego sparingu wyciągać wniosków.

W każdym razie dla AZS-u jest to szóste podejście do europejskich pucharów w historii klubu (w minionych latach dwa razy graliśmy w Eurolidze oraz dwukrotnie w Eurocupie) i tak jak w tamtą kampanię, tak i w tej gorzowianki planowały na inaugurację EuroCup zdobyć komplet „oczek”.

I ten scenariusz AZS AJP od początku realizował. Akademiczki przez pierwsze sześć minut grały tak, że wydawało się, że goście nie mają żadnych szans na nawiązanie wyrównanej walki. A to dlatego, że przyjezdne przez ten czas zdobyły jedynie cztery punkty, a nasze aż dwadzieścia. Na nic zdawał się doping kibiców z Czech, którzy na trąbkach od-grywali znane wszystkim utwory, mające zmobilizować ich podopieczne do walki. Ale to nie te dźwięki wydobywały z instrumentów dętych, a... rezerwowe AZS-u zmotywowały Czeszki.

Dlaczego? Otóż po tym, jak Maciejewski wprowadził na boisko zmienniczki w połowie pierwszej kwarty, ta przewaga punktowa zaczęła topnieć. Ta na tyle skurczyła się, że gra AZS posypała się, a akcje KP coraz to bardziej zawiązywały się. Chloe Jackson sprawiała wrażenie spiętej i zdezorientowanej, podobnie zresztą jak Agnieszka Kaczmarczyk, a i jej klubowe koleżanki nie dawały tyle, ile powinny. Wynik trzymała nam niesamowita Copper, która wjeżdżała w pomalowane ekipy z Brna niczym w masło. Czasami wyprawiając z piłką niestworzone rzeczy.

Tak samo było po przerwie, ale różnica polegała na tym, że niemal każda z naszych zaczęła grać na swoim poziomie. To wystarczyło, bo już tak naprawdę po trzeciej kwarcie było po balu.

W drugim starciu tej grupy turecki Botas SK pokonał izrealski Ramla 91:64.

InvestInTheWest Enea 93 - KP 57.
Kwarty: 22:13, 16:19, 30:9, 25:16.
InvestInTheWest Gorzów: Copper 33 (1x3), Green 16, Prezelj 15 (1), Dźwigalska 3 (1), Maiga 2 oraz Keller 11 (1), Juskaite 7 (1), Jackson, Kaczmarczyk i Matkowska po 2.
KP Brno: Potter 14, Green 4, van Grinsven i Kopecka po 2, Andelova 0 oraz Stara 13 (1), Remenarova 9 (1), Hadacova 7, Dudackova 6, Berankova i Tarkovicova po 0.
Sędziowali: Jelena Tomic (Chorwacja), Gintaras Maciulis, Andzej Urbanovic (obaj Litwa).

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska