Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Klim: - Szachy to radość

Robert Gorbat 0 95 722 69 37 [email protected]
KAMIL KLIM (drugi od prawej)Ma 17 lat, jest uczniem Technikum Elektrycznego w Gorzowie. Największe sukcesy: w DME juniorów - srebrny medal; w DMP juniorów - trzy złote, srebrny i brązowy; w IMP juniorów - srebrny do 18 lat i brązowy do 16; w IMP juniorów w szachach szybkich - srebrny do 16 lat i brązowy do 12. Wychowanek trenera Andrzeja Modzelana, obecnie podopieczny mistrza międzynarodowego Aleksandra Czerwońskiego.
KAMIL KLIM (drugi od prawej)Ma 17 lat, jest uczniem Technikum Elektrycznego w Gorzowie. Największe sukcesy: w DME juniorów - srebrny medal; w DMP juniorów - trzy złote, srebrny i brązowy; w IMP juniorów - srebrny do 18 lat i brązowy do 16; w IMP juniorów w szachach szybkich - srebrny do 16 lat i brązowy do 12. Wychowanek trenera Andrzeja Modzelana, obecnie podopieczny mistrza międzynarodowego Aleksandra Czerwońskiego. fot. Archiwum
Rozmowa z Kamilem Klimem, zawodnikiem Klubu Szachowego Stilon Gorzów Wlkp.

- W Pardubicach zagrałeś wspólnie z kolegami z reprezentacji na rewelacyjnym poziomie. Jak przyjąłeś srebrny medal drużynowych mistrzostw Europy juniorów?
- Radość była duża, choć pozostał też pewien niedosyt. Walczyłem na czwartej szachownicy i zdobyłem 4,5 pkt. w siedmiu partiach. Wynik jest niezły, choć mógł być lepszy. Podobny rezultat osiągnął mój klubowy kolega Kacper Piorun, występujący na drugiej ,,desce''. On ugrał cztery oczka.

- Jak oceniasz swój poziom na tle rywali z całego kontynentu?
- Czterech z nich pokonałem, z jednym zremisowałem, a z dwoma przegrałem. Generalnie prezentowali ten sam poziom, co ja. Specyfika mistrzostw Europy polega na tym, że przed rozpoczęciem partii praktycznie nic nie wie się o przeciwniku. Jedni lubią taką sytuację, inni nie. Mnie ona odpowiada, bo działa także w drugą stronę. Mój rywal też nie ma pojęcia, jakie są moje silne, a jakie słabsze strony.

- Czy powołanie do reprezentacji było dla ciebie zaskoczeniem?
- Wiedziałem o nim już kilka miesięcy wcześniej, po zdobyciu tytułu indywidualnego wicemistrza Polski juniorów w kategorii do 18 lat. Do Czech pojechaliśmy prosto z drużynowych mistrzostw Polski juniorów w Chotowej. Nie było nawet czasu na powrót do domu i świętowanie tytułu najlepszego zespołu w kraju.

- Ile czasu tygodniowo poświęcasz szachom?
- Podczas wakacji jest większy luz, więc gram i czytam do ośmiu godzin. W czasie roku szkolnego trenuję z panem Aleksandrem Czerwońskim dwa razy po dwie i pół godziny. Pracuję też trochę samodzielnie w domu.

- Kiedy zdobędziesz tytuł mistrza?
- Mój obecny ranking wynosi 2.280 punktów, brakuje mi jeszcze 70. Wywalczyłem już pierwszą normę i jestem kandydatem na mistrza. Myślę, że drugą uzyskam niebawem. To powinno szybko pójść.

- Jesteś już członkiem seniorskiej drużyny KSz Stilon?
- Tak, w ubiegłym roku zadebiutowałem w rozgrywkach seniorskiej pierwszej ligi. We wrześniu czeka mnie powtórka. Byłoby wspaniale, gdyby udało się nam wrócić do ekstraligi.

- Czy szachy są najważniejszą rzeczą w twoim życiu?
- Gram w nie od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Najpierw prowadził mnie trener Andrzej Modzelan, a po skończeniu gimnazjum trafiłem pod opiekę pana Czerwońskiego. Szachy wciąż dostarczają mi dużo radości, ale nie wiem, czy kiedykolwiek osiągnę wysoki, międzynarodowy poziom. Mam też inne cele. Za trzy lata czeka mnie matura, a potem chciałbym rozpocząć studia informatyczne.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska