Ta wygrana nie jest żadną niespodzianką, chociaż po tym, jak outsider rozgrywek ograł wicelidera Spójnię Gdynia w 7. kolejce, to można było mieć obawy, czy nie sprawią niespodzianki i w hali przy ul. Szarych Szeregów. Wątpliwości przed pierwszym gwizdkiem mogli też mieć sami kibice żółto-niebieskich. Jednak te zostały rozwiane po kilku akcjach. Najpierw było 4:0 po rzucie Aleksandra Kryszenia, następnie 10:2 po trafieniu Miłosza Bekisza, a gdy w 30 min. osiemnastą bramkę zdobył kapitan „Staleczki” Oskar Serpina, to było niemalże pewne, iż po przerwie ta różnica goli nie zatrzyma się, a będzie rosła. Tak też się stało.
- Przed meczem powiedzieliśmy sobie, że wychodzimy na parkiet, jakbyśmy grali z mistrzem Polski Vive Kielce, czyli szacunek i koncentracja. Założenia były takie, że stajemy mocno w obronie, gramy skutecznie w ataku, budujemy przewagę i utrzymujemy ją do końca. Tak zrobiliśmy - mówił Serpina, po czym... pobiegł do szatni, gdzie potem można było usłyszeć słowa piosenki: „Przez twe oczy, te oczy zielone, oszalałem...”. W końcu było co świętować: awans w tabeli na trzecie miejsce i 23. urodziny Cezarego Marciniaka.
Teraz przed naszymi w środę zaległe spotkanie z SMS ZPRP Gdańsk. Poprzeczka zostanie o wiele wyżej postawiona. - To nieprzewidywalna młodzież. Nie możemy jej zlekceważyć - przestrzega Bekisz, który sam, tak jak Adrian Turkowski, właśnie wrócił ze zgrupowania młodzieżowej kadry narodowej. Początek starcia z gdańszczanami o 19.00.
Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów - Śląsk Wrocław 34:23 (18:10).
KA Stal: Marciniak, Nowicki – Serpina 8, Gębala 5, Kryszeń 4, Stupiński 4, Turkowski 4, Bekisz 3, Śramkiewicz 2, Gałat 2, Kłak 1, Mariusz Smolarek 1, Starzyński, Marcin Smolarek.
Zobacz też: Lubuskie rekordy. Z czego słynie nasz region?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?