Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kąpiel w fontannie może skończyć się chorobą

Tatiana Mikułko (pik) 95 722 57 72 [email protected]
Dziennikarz obywatelski Edy zrobił to zdjęcie w sobotę, gdy zabytkowa fontanna Pauckscha jeszcze działała. Dzieci szybko odkryły, że to kolejny... basen miejski.
Dziennikarz obywatelski Edy zrobił to zdjęcie w sobotę, gdy zabytkowa fontanna Pauckscha jeszcze działała. Dzieci szybko odkryły, że to kolejny... basen miejski. Fot. Edward Naumowicz/www.mmgorzow.pl
Wody z fontann nikt nie bada, dlatego nie wiadomo, co w niej siedzi. Mogą bakterie typu kałowego lub pałeczki gronkowca. Dr Bernard Zajadacz odradza pluskanie się w wodotryskach. - W najlepszym razie dostaniemy skórnej alergii - przestrzega.

Wczoraj zabytkowa fontanna Pauckscha (oddana do użytku tydzień temu) nie działała. W czasie weekendu ktoś powyrywał z okolicznych doniczek kwiaty i wrzucił do niecki. - Do wody dostało się też sporo ziemi. Dlatego podjęto decyzję o chwilowym zamknięciu fontanny, żeby wyczyścić instalację - tłumaczy Anna Zaleska, rzeczniczka urzędu miasta. Mimo to dzieci brodziły w wodzie. - Moczymy tylko nogi - zastrzega Anna Łata, mama trójki córek. I dodaje, że nie pozwala dziewczynkom na kąpiel. - Ze względu na zanieczyszczenia - tłumaczy.

Najbardziej popularnym wśród maluchów wodotryskiem w Gorzowie jest ten na Górczynie. Gdy jest upał, tak jak teraz, dzieciaki w strojach kąpielowych bawią się tam, jak na plaży. Mimo że to miejsce do tego się nie nadaje. - Żadna z siedmiu miejskich fontann nie jest kąpieliskiem - podkreśla Daniel Smoliński, kierownik oddziału zieleni w Urzędzie Miasta. I dodaje, że w trzech wodotryskach - na Starym Rynku, Górczynie i Placu Grunwaldzkim - woda jest uzdatniania, tzn. ma obniżone ph i dodany środek antyglonowy. - Nie oznacza to jednak, że kąpiel w niej jest bezpieczna - podkreśla urzędnik.

Wody w fontannach nikt nie bada. - To elementy architektury, które służą ozdabie, a nie zbiorowemu zaopatrzeniu w wodę. Dlatego nie są i nigdy nie były pod naszym nadzorem - tłumaczy Roman Glapa, kierownik oddziału higieny komunalnej w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorzowie. Woda do wodotrysków dostaje się z wodociągów. Płynie w obiegu zamkniętym, tzn. że tryska, wpada do niecki lub zbiornika i znowu tryska. I tak w kółko. W tym czasie mogą się z nią dziać różne rzeczy. Swoje potrzeby załatwić mogą zwierzęta. Pod osłoną nocy także podchmieleni ludzie. Umyć się w niej mogą bezdomni. Ktoś może tam wrzucić śmieci, patyczki po lodzie, dolać jakiegoś płynu. I robi nam się wymarzone środowisko dla bakterii. - Głównie typu kałowego i gronkowca - wymienia Dorota Konaszczuk, powiatowy inspektor sanitarny.

Kontakt z tymi bakteriami może się źle skończyć. - W najlepszym wypadku alergiami skórnymi. Ale przecież dziecko może się tej wody napić - mówi dr Bernard Zajadacz, ordynator oddziału dziecięcego w szpitalu w Gorzowie.

Dermatolog Leokadia Korbela także odradza szukania ochłody w miejskich wodotryskach. - Można się nabawić zapalenia mieszków włosowych lub liszajca zakaźnego, który na skórze wygląda najpierw jak rumień. Potem pojawiają się pęcherze, na końcu strupy - opisuje lekarka.

Rok temu do szpitala w Zielonej Górze trafiła dwójka dzieci po kąpieli w fontannie. Dostały owrzodzeń, ropnych bąbli, a nawet zapalenia płuc. W gorzowskiej lecznicy takiego przypadku na szczęście nie było. - Zdrowy rozsądek dziadka, ojca, lekarza podpowiada mi, że wodotryski powinny być nadzorowane przez sanepid. Przepisy przepisami, ale bądźmy realistami, fontanny kuszą - zauważa dr Zajadacz.

Kierownik Glapa wolałby pójść w innym kierunku. - Podnoszenia świadomości rodziców. Zwłaszcza teraz, gdy jest ciepło, bakterie w fontannach bardzo szybko się mnożą - mówi.

Gorzowianka Danuta Tkaczenko nie wiedziała, że fontanny są poza wszelkim nadzorem. Wczoraj spotkaliśmy ją z dziećmi przy brodziku na bulwarze. Maluchy przyznały, że często wskakują do wodotrysków, bo to świetna zabawa. - A gdzie indziej z dziećmi pójść w taką pogodę? - pyta pani Danuta.

Daniel Smoliński z magistratu zapowiada, że miasto być może ustawi przy fontannach tabliczki zakazujące kąpieli. Straż miejska na razie nie będzie karać pluskających się w wodotryskach. - Zostawiamy to zdrowemu rozsądkowi i odpowiedzialności rodziców, którzy pozwalają dzieciom na takie zabawy - mówi Czesław Matuszak, komendant straży miejskiej.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska