Tekst pod tytułem "Ksiądz terrorysta" opublikowany w marcu tego roku opisuje rzekomo podwójne życie jednego z duchownych, który - według autora artykułu - "w parafii uchodzi za wzorowego proboszcza, a kilkadziesiąt kilometrów dalej za wzorowego męża i ojca" oraz jego konflikt z kieleckim sąsiadem. Nazwisko bohatera nie pada, jest jedynie imię oraz informacja, że chodzi o proboszcza parafii w diecezji sandomierskiej. To ten tekst miał być źródłem pomówienia. W jaki sposób miało do niego dojść?
Proboszcz odmówił rozmowy na temat sprawy, nie chciał jej komentować. Jak wynika z wniesionego przez niego aktu oskarżenia, w czasie spotkania w starostwie Stanisław Masternak miał pokazać uczestnikom kserokopię artykułu i powiedzieć do jednego z radnych Rady Powiatu: "Poczytaj sobie. To o twoim przyjacielu księdzu".
Radny miał pokazać potem kopię duchownemu i powtórzyć słowa starosty.
- Ksiądz uważa, że starosta go pomówił i oczernił w oczach parafian - mówi Marcin Chałoński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.
Proboszcz skierował do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Stanisława Masternaka. Prokuratura przekazała sprawę do rozpatrzenia Sądowi Rejonowemu w Sandomierzu.
Pierwsza rozprawa miała się odbyć 10 dni temu. Została jednak odroczona z uwagi na nieobecność starosty, który w tym czasie przebywał w delegacji na Ukrainie.
Stanisław Masternak mówi, że jest zaskoczony sprawą. Stawiany mu zarzut określa jako "śmieszny i bzdurny".
- Usłyszałem od jednej osób w starostwie, że w gazecie ukazał się tekst o księdzu (tu pada nazwisko - przyp. autora), poprosiłem o przekserowanie. Często tak robię - relacjonuje starosta.
Stanisław Masternak przyznaje, że tekst został pokazany na spotkaniu.
- Cała sprawa to jakieś nieporozumienie - kwituje starosta.
Termin rozprawy został wyznaczony na 27 października. Ma to być posiedzenie pojednawcze. Czy Stanisław Masternak gotów jest przeprosić proboszcza?
- Mogę uścisnąć mu dłoń i powiedzieć, że nie mam ze sprawą nic wspólnego. Ale o publicznych przeprosinach, na przykład w gazetach, nie ma mowy. Nie czuję się winny - mówi Stanisław Masternak
Podstawą oskarżenia jest art. 212 kodeksu karnego. Czyn, jaki proboszcz zarzuca Stanisławowi Masternakowi zagrożony jest karą grzywny lub ograniczenia wolności.
- Kuria nie zna sprawy. Nie została poinformowana o niej ani przez księdza ani przez Stanisław Masternaka. Ksiądz proboszcz zostanie poproszony o wyjaśnienia - powiedział ksiądz Tomasz Lis, rzecznik prasowy diecezji sandomierskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?