Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karabiny im nie pasują

KRZYSZTOF ZAWICKI 076 833 33 34 [email protected]
Poszukiwanych jest około 800 osób, które uchylają się od służby wojskowej. Mężczyźni ci, zamiast trafić do armii, wyjechali do pracy za granicę. A wojsku coraz bardziej brakuje ludzi.

- To w naszym kraju nowe zjawisko - mówi szef głogowskiej Wojskowej Komisji Uzupełnień ppłk Zbigniew Mazurek. - Problemy zaczęły się dwa lata temu, gdy Unia Europejska otworzyła dla Polaków swój rynek pracy. Po prostu ludzie zamiast wojska wybierają pracę za granicą.
Oczywiście, wyjazdy nie są zabronione, jednak trzeba spełnić jeden obowiązek. - Zgodnie z prawem, każdy wyjazd należy zgłosić w dziale ewidencji ludności lub WKU i podać adres pobytu - dodaje Z. Mazurek.
- Wynika to z ustawowego obowiązku obrony.

Listy bez odzewu

Szef WKU nie ukrywa, że z tymi wyjazdami jest dużo problemów. - Wysyłamy wezwania do odbycia służby wojskowej lub do rezerwy, ale zostają one bez odzewu - twierdzi. - Rodziny albo nie wiedzą albo nie chcą mówić, dokąd wyjechali interesujący nas rezerwiści czy poborowi.
Gdy wyczerpane zostaną wszystkie środki związane z powiadamianiem i wzywaniem, sprawy trafiają do prokuratury. Głogowska WKU obejmuje teren pięciu powiatów. Podlega jej 12 tys. poborowych w wieku od 18 do 50 lat. Obecnie poszukiwanych jest ok. 800 osób. Spośród nich prokuratura prowadzi dochodzenia w sprawie 120 osób.

Płacą grzywny

- Nie zależy mi na ściganiu tych ludzi, gdyż dla nas jest to również dodatkowa praca - mówi prokurator rejonowy Wojciech Czerwiński. - Jednak jest to ewidentne łamanie prawa, na co nie możemy być obojętni. Zatrzymane przez nas osoby, które uchylają się od służby wojskowej, zwykle przyznają się do winy i proszą o jak najniższą grzywnę.
Osoby unikające wojska mogą mieć również problemy na granicy. - Po prostu powiadamiamy straż graniczną - dodaje Z. Mazurek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska