Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kasa nie dla każdego

Piotr Jędzura
Starosta Zbigniew Szumski na kalkulatorze w telefonie komórkowym liczył najniższą pensję urzędnika. - Musimy pomyśleć o podwyżkach - mówi.
Starosta Zbigniew Szumski na kalkulatorze w telefonie komórkowym liczył najniższą pensję urzędnika. - Musimy pomyśleć o podwyżkach - mówi. fot. Paweł Janczaruk
Poprzedni zarząd powiatu przyznał pod koniec kadencji nagrody finansowe naczelnikom i ich zastępcom. Zapomniano o pozostałych pracownikach starostwa.

Przed kilkoma dniami do redakcji "GL" przyszedł list od urzędnika starostwa. Napisał on, że naczelnicy i zastępcy dostali nagrody pieniężne. "Szkoda, że zapomniano o urzędnikach, których pensja często nie przekracza nawet tysiąca złotych" - żalił się pracownik.

Złe nastroje przed świętami

Sprawę dobrze zna już starosta Zbigniew Szumski. - To nagrody przydzielone przez ustępując zarząd, nie przez nas - wyjaśnia.
Rzeczywiście wypłacono je tylko naczelnikom oraz ich zastępcom. W sumie otrzymali oni średnio po ok. 2 tys. zł. Takie wyróżnienie tylko niektórych osób wywołało w urzędzie oburzenie. - Z tego powodu tuż przed świętami atmosfera była dość gorąca - mówi starosta Szumski.

Były starosta Ryszard Szafiński w nagrodach dla wybranych pracowników nie widzi nic złego. - Podział był taki jaki był, nagrody zostały przyznane najlepszym, była to decyzja całego zarządu powiatu - tłumaczy.
Żeby uspokoić nastroje w urzędzie starosta Szumski przyznał świąteczne nagrody pracownikom niedocenionym przez poprzedni zarząd. Dostali po ok. 400 zł.
- Takie rozwiązanie problemu wydaje mi się sprawiedliwe, przeznaczyliśmy na ten cel pieniądze z oszczędności - mówi Z. Szumski.

Pensje w górę

Zamieszanie z nagrodami spowodowało, że starosta Szumski przyjrzał się liście płac w urzędzie. Jego zdaniem jest zbyt wielka rozpiętość między zarobkami urzędników niższego szczebla, a pensjami naczelników. Przykładowo szef jednego z wydziałów zarabia ok. 2,5 do nawet 3 tys. zł na rękę. Podczas gdy szeregowy pracownik wydziału z kilkuletnim stażem otrzymuje na konto ok. 1 tys. zł. poborów.

- Musimy pomyśleć o podwyżkach dla pracowników zarabiających najmniej - mówi Z. Szumski.
O niskich zarobkach urzędników mówiło się jeszcze za poprzedniego zarządu. W starostwie najmocniej wrzało ponad rok temu. Zdesperowani pracownicy nawet grozili strajkiem. Najbardziej narzekali ci, których zarobki nie przekraczały progu 1 tys. zł.

- Następstwem tego była petycja pracowników, która trafiła do mnie - przyznaje R. Szafiński. Zdecydowano się wtedy na podwyżki pensji. Wyniosły one średnio po kilka procent dla każdego urzędnika. Teraz jest szansa, że najniższe pensje znowu pójdą w górę.
Ustalono też pobory nowemu staroście. Zarobi on 5 tys. zł. na rękę. - To porządna pensja i niższa o 300 zł od zarobków mojego poprzednika - podkreśla Z. Szumski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska