Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kasowali kierowców nawet, gdy samochody stały w miejscu nieoznaczonym jako płatny parking

Anna Białęcka
Strefa Płatnego Parkowania w Głogowie
Strefa Płatnego Parkowania w Głogowie Anna Białęcka
Czy wszyscy kierowcy wjeżdżając na Stare Miasto powinni wiedzieć, że radni uchwalili, iż trzeba tu płacić za parkowanie w każdym miejscu? Prokurator uważa, że nie. Uchwałą powołującą strefę parkowania zajmie się sąd administracyjny.

Wiele osób skarżyło się na to, że za szybami swoich samochodów znajdowali wezwania strażników parkingowych do uiszczenia opłaty za parkowanie, razem oczywiście z karą za niewykupienie biletu. Nawet wtedy, gdy stali w miejscu nieoznaczonym jako parking płatny.

Skargę na miejską uchwalę w sprawie powołania strefy, złożyła głogowska prokuratura. - Prokurator stwierdził, że niektóre zapisy miejskiej uchwały nie są zgodne z ustawą o ruchu drogowym, ustawą o samorządach gmin oraz przepisami o drogach publicznych - wyjaśnia rzeczniczka prokuratury okręgowej Liliana Łukasiewicz.

Głogowska prokuratura miała wiele zarzutów do uchwały, w sumie dotyczą one dziewięciu kwestii. To między innymi niewłaściwe oznakowanie strefy, które nie określa jasno, za które miejsca należy płacić, a które są wolne od opłat i czy w ogóle takie są. Zgodnie z tym, co uchwalili radni, całe Stare Miasto to jeden wielki płatny parking.

Ale to nie wszystko. Zdaniem prokuratora niesłuszne jest "kasowanie" przez pracowników Strefy Płatnego Parkowania opłat za postój w miejscach niedozwolonych przepisami ruchu drogowego, na przykład na skrzyżowaniu ulic. - Takie pobieranie opłat daje poczucie kierowcy, że jest przyzwolenie na łamanie przepisów - wyjaśnia prokurator Łukasiewicz. - Zaparkowanie w takim miejscu, to jest już sprawa dla policji, która powinna nałożyć na kierowcę mandat. Nakładanie w tym miejscu opłaty parkingowej jest bezpodstawne.

Przeczytaj też:Pomoc drogowa nie chciała odholować ferrari wartego ponad milion złotych

Jak zapewniała nas rzeczniczka, prokurator w pierwszej kolejności zwrócił się w sprawie niewłaściwych zapisów uchwały do przewodniczącego rady miejskiej. Zrobił to w kwietniu. - Przewodniczący w maju zgodził się niemal ze wszystkim zarzutami i zapewniał, że te uwagi zostaną w uwzględnione, ale dopiero podczas nowelizacji uchwały przez radę, w najbliższym czasie. Nie określił jednak terminu wprowadzenia poprawek.

To stało się podstawą dla prokuratury do złożenia skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, gdyż uznał, że błędy są na tyle istotne, że powinny zostać poprawione niezwłocznie. Piotr Poznański, naczelnik wydziału w ratuszu, twierdzi, że słuszne uwagi byłyby uwzględnione przez radę, jednak teraz będzie musiał się nimi zająć WSA.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska