W całym powiecie głogowskim ludzie wiedzą, że to niezwykle dobra partia. - Panny jednak przed domem w kolejce się nie ustawiają - śmieje się i rozkłada ręce. Kawaler na stanowisku, lat 32. Urodzony działacz i samorządowiec.
Zaczynał jako 19 - latek - zdystansował swoich przeciwników i został radnym w swojej gminie. Kim jest dziś? Do niedawna był przewodniczącym rady powiatu głogowskiego, a teraz jest członkiem zarządu powiatu.
Poza tym realizuje swoje życiowe marzenie. Remontuje dom odziedziczony po dziadkach. - Wprowadziłem się tu 6 grudnia 1995 roku - opowiada. Dzisiaj to nie ten sam dom. - To było typowe wiejskie gospodarstwo. Tu było bagno, tu gnojownik, płoty rozwalone - pokazuje.
Źródła mu biją na podwórku
Do Bukwicy zajeżdżamy słonecznym popołudniem. Wjazd na podwórko dopiero się buduje. W ogóle podwórko i poddasze to jeden wielki teren budowy. Ale Grzegorz Aryż twierdzi, że jest już bliżej niż dalej. Ostatni etap przebudowy. - Na majówkę będzie inauguracja. Spodziewam się wielu gości - zapowiada.
Jest bardzo gościnnym człowiekiem. Co się dziwić - ma gdzie zapraszać, więc lubi odgrywać rolę gospodarza. Za domem roztacza się wielki ogród, 35 arów. Marzenie. Już teraz jest tu pięknie, co dopiero latem.
A ma być jeszcze piękniej. Do dawnego bagna prowadzą kamienne schody. Teraz jest tu staw, w którym latem pływają wiejskie dzieci. - W przyszłości postawię na tej górce kamienne głazy i zbudują wodospad - zapowiada. - Woda jest tu źródlana. Na moim podwórku biją źródła. Dlatego zbudowałem mostek...
Musiał kupić zastawę na 30 osób. Cóż, czasami bywa u niego tylu gości. Znajomym bardzo się tu podoba. Latem, w skwar i spiekotę, jego źródła, drzewa i krzewy dają ochłodę. Każde wybrał i posadził własnymi rękami. Na wszystko w tym obejściu ma swój pomysł.
Od dwóch lat remontuje dom. To był typowy poniemiecki domek, z małymi pokoikami. Wyburzył wszystkie ściany. Na paterze zrobił studio z salonem, jadalnią i aneksem kuchennym. Wszystko jest właśnie w trakcie urządzania.
Nowoczesny kominek w ścianie koloru bordo jest jego pomysłu. W kuchni fachowcy montują meble. Będzie tu wielki blat do przygotowywania potraw, nowoczesna kuchenka i zmywarka do naczyń. Wreszcie.
Urządza kuchnię i się odchudza
- Ale gotować to nie będę - zapowiada. - Chociaż zanim skończyłem prawo, to zdobyłem zawód technika żywności i żywienia. Chyba umiem wszystko ugotować, ale tego nie robię. Czasami po pracy jem coś w mieście albo jeżdżę do mamy na obiad, do sąsiedniej wsi. Mama się cieszy, że ma komu gotować. Poza tym się odchudzam. Ważyłem już sto kilogramów, a schudłem piętnaście.
Na piętrze, na poddaszu, właśnie trwają prace. Robotnicy robią sypialnię ze spadzistym dachem. Obok pan Grzegorz będzie miał mały gabinecik do pracy.
- Myślę, że dom po przeróbce będzie gotowy do zamieszkania już na majówkę - zapowiada gospodarz. - Nie będę w nim mieszkał sam. Obok szykuję mieszkanie dla młodszej siostry.
W środku będzie bardzo nowocześnie, a na zewnątrz planowana jest elewacja stylizowana - w stylu pruskim, z drewnianymi belkami. Zamiast ganku jest taras pod dachem podpartym drewnianymi belami.
Z pewnością będzie to jeden z najciekawszych domów w okolicy. Z przepięknym obejściem. - Już wkrótce - zapowiada G. Aryż. Sam o sobie mówi, że jest typowym chłopakiem ze wsi. Nigdy nie chciałby się przeprowadzać do miasta. I wiadomo czemu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?