Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każą płacić ponad 1 tys. złotych. Jak nie dać się oszukać?

Jarosław Miłkowski
Tomasz Gierczak urzęduje w biurze przy ul. Orląt Lwowskich 1 (na zdjęciu to budynek o jasnej elewacji po lewej stronie Qubusa).
Tomasz Gierczak urzęduje w biurze przy ul. Orląt Lwowskich 1 (na zdjęciu to budynek o jasnej elewacji po lewej stronie Qubusa). Jarosław Miłkowski
Firmy, które walczą podstępem o klienta, przypuściły atak na nasze portfele.

- Ostrzegam przed reagowaniem na pisma i dokonywaniem zapłaty - mówi Tomasz Gierczak, miejski rzecznik praw konsumentów w Gorzowie. Apeluje do mieszkańców, by uważali przy podpisywaniu umów na usługi telekomunikacyjne, telemedyczne i energetyczne. Na rynku uaktywniły się bowiem firmy, które pozyskują klientów podstępem.

Schemat oszustwa jest z reguły ten sam. Zaczyna się od telefonu. Dzwoniący przedstawia się nam jako przedstawiciel dotychczasowego operatora. Następnie w naszym mieszkaniu pojawia się kurier lub przedstawiciel firmy z umową do podpisania. I często zawiera ona umowę na dodatkową usługę, której nie chcemy. O tym, że padliśmy ofiarą naciągaczy okazuje się dopiero, gdy firma przysyła nam za tę usługę nakazy zapłaty.

W Gorzowie ten problem rzucił się w oczy nowemu miejskiemu rzecznikowi praw konsumentów. Gierczak objął stanowisko pod koniec kwietnia, a już w pierwszych dniach jego urzędowania ze sprawą podstępnych umów przyszło do niego dziesięć osób. A to może być tylko wierzchołek góry lodowej! Osoby starsze, które najczęściej padają ofiarami tego typu oszustw, nie chcą się przyznać do tego, że dały się nabrać. Niektórzy przychodzą więc do rzecznika, inni - płacą. W nakazach zapłaty, które przyszły do gorzowian w kwietniu to kwoty nawet ponad 1 tys. zł.

Gierczak zachęca, aby osoby, które otrzymały takie nakazy zapłaty, nie zwlekały i odwiedziły biura rzeczników praw konsumentów (taka osoba jest nie tylko w Gorzowie, rzecznicy są w każdym powiecie).

Agnieszka Bartosik-Rzyczkowska, rzecznik praw konsumentów w powiecie sulęcińskim, ma też rady, jak nie dać się oszukać: - Gdy dzwoni do nas z promocją przedstawiciel jakiejś firmy, oddzwońmy do naszego dotychczasowego operatora telefonicznego czy energetycznego. Zapytajmy go, czy rzeczywiście ma on dla nas korzystniejszą ofertę. Poza tym poprośmy o przesłanie umowy do przeczytania drogą mailową. Jeśli jakaś firma ma coś na sumieniu, po takiej prośbie zwykle rezygnuje z podpisania z nami umowy - mówi rzecznik.

Czytaj więcej 10 maja w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl

Przeczytaj też:Oszustwo na "policjanta". 84-latek mógł stracić oszczędności [WIDEO]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska