Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kazimierz Kotliński: - Na razie się zgrywamy

Krzysztof Zawicki 0 76 833 33 34 [email protected]
Kazimierz Kotliński. Ma 34 lata, żonaty, jedno dziecko, grał m.in. we Francji, a także w AZS-ie Biała Podlaska, Chrobrym Głogów i Miedzi Legnica. W 2006 r. zdobył z Chrobrym wicemistrzostwo Polski.
Kazimierz Kotliński. Ma 34 lata, żonaty, jedno dziecko, grał m.in. we Francji, a także w AZS-ie Biała Podlaska, Chrobrym Głogów i Miedzi Legnica. W 2006 r. zdobył z Chrobrym wicemistrzostwo Polski. fot. Krzysztof Zawicki
Rozmowa z Kazimierzem Kotlińskim, byłym bramkarzem AMD Chrobrego Głogów, obecnie Vive Kielce.

- Po epizodzie w Miedzi Legnica trafiłeś do Kielc. Co cię sprowadziło do Głogowa?- Przyjechałam przede wszystkim po resztę rzeczy, które zostawiłem, gdy jeszcze grałem w Chrobrym. A przy okazji chciałem obejrzeć mecz (rozmowę przeprowadziliśmy w przerwie spotkania AMD Chrobry Głogów - AZS AWF Gorzów - dop. red.). Jestem ciekaw, jak te zespoły się prezentują.

- Jakie wrażenia po pierwszej połowie?- Trochę negatywnie zaskoczył mnie Gorzów. Po remisie z Płockiem spodziewałem się po tym zespole czegoś więcej. Z kolei widzę, że chłopaki z Głogowa poczynają sobie coraz lepiej.

- Twojej nowej drużynie także przydarzyła się wpadka. W pierwszym meczu Vive wysoko pokonało Stal Mielec, a później przegraliście z Wisłą Płock 23:26.- To prawda. Ze słabszym zespołem, jakim była Stal, łatwo się uporaliśmy. Jednak Wisła jest doświadczonym zespołem i to wykorzystała. Ale czas pokaże, jak się ta liga ułoży.

- Co powiesz o swojej nowej drużynie?- Że bardzo dobrze mi się ze wszystkimi współpracuje. Uważam, że na treningach każdy daje z siebie więcej niż sto procent. Po prostu, jestem bardzo zadowolony, że trafiłem do tego zespołu. Ale nie ulega wątpliwości, że jeszcze bardziej musimy przyłożyć się do pracy.

- Jak się tobie współpracuje z Bogdanem Wentą?- Cóż, mogę go tylko chwalić. Zresztą tak myśli cały zespół. Kiedy trzeba to w mocnych słowach wyrazi swoją opinię, a innym razem poklepie po ramieniu. Powtarzam, z pobytu w Kielcach jestem zadowolony. Teraz jak najszybciej chcę do siebie sprowadzić mieszkających nadal w Głogowie żonę i dziecko, aby rodzina była w komplecie.

- Do Vive trafił także twój dawny kolega z Chrobrego Paweł Piwko.- Bardzo się z tego cieszę. On również jest w trakcie przeprowadzki z Legnicy, w której przedtem mieszkał. Jego przejście do Kielc, jeżeli chodzi o rozwój sportowy, wyjdzie mu tylko na plus.

- Jakie cele stawia przed wami prezes Vive? Po ostatnich transferach, chyba mistrzostwa Polski?- Mamy grać możliwie najlepiej i zająć jak najwyższe miejsce. Przede wszystkim musimy się ze sobą zgrać. Trzeba pamiętać, że jesteśmy bardzo młodą drużyną, a z zawodników z pola najstarszy jest chyba Paweł Piwko, który przecież do wiekowych nie należy. Podejrzewam, że ten rok będzie dla nas okresem próbnym.

- Dla ciebie jest to kolejny klub. Tym razem jeden z najmocniejszych w ekstraklasie. Czy jest to kres twoich marzeń, czy masz jeszcze wyższe cele?- Można powiedzieć, że w jakimś stopniu jest to dla mnie pewien szczyt. Ale wcale na tym nie musi się to kończyć. Po okresie bycia zawodnikiem można przecież zostać trenerem. Zobaczymy.

- Śledzisz ligowe poczynania swoich kolegów z Głogowa? - Obserwuję wszystkie drużyny, nie tylko polskie, ale i niemieckie, i białoruskie. Jestem na bieżąco. Jest to także część mojej pracy, aby dowiadywać się o przeciwnikach jak najwięcej.

- A jak wspominasz kibiców Chrobrego?- Bardzo dobrze i serdecznie ich pozdrawiam. Za pośrednictwem "Gazety Lubuskiej" zapraszam w niedzielę do Kielc. Będzie również transmisja w Polsacie Sport.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska