Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kevin napisał list do św. Mikołaja, bo jego mama nie ma pieniędzy na zabawki

Katarzyna Borek 68 324 88 37 [email protected]
Fragment listu Kevina
Fragment listu Kevina
Kevin z Zielonej Góry bardzo chciałby, by on i jego rodzeństwo znaleźli pod choinką swoje wymarzone prezenty. Ale jego mamy na nie nie stać, a tata nie żyje.

Chłopiec poprosił więc o upominki Świętego Mikołaja - za pośrednictwem naszej redakcji. Dostajemy od Was wiele listów i wszystkie uważnie czytamy, ale ten zwrócił naszą szczególną uwagę, ponieważ jest niezwykły. Bo po pierwsze, adresat. Z białą brodą i w czerwonym stroju. Po drugie, nadawca. Po piśmie było widać, że literki pisał ktoś, kto jeszcze jest niedużym dzieckiem. No, i po trzecie, treść listu. Taka chwytająca za serce. Ile żalu i rozpaczy jest w zdaniu, że mama nie ma pieniędzy na gwiazdkowe upominki dla dzieci. Ile wiary w moc odwracania złego losu. Przecież idą święta, a my w "Gazecie Lubuskiej" głęboko wierzymy w to, że żaden list dziecka do Świętego Mikołaja nie może pozostać bez odpowiedzi. Dlatego od razu, jeszcze tego samego dnia wieczorem, pojechaliśmy do mieszkania Kevina pod adres, który widniał na kopercie.

Jedna ze starszych dzielnic Zielonej Góry. Ciemna, mroczna ulica, przy której "przycupnęła" równie stara, zapuszczona kamieniczka. Ponura klatka schodowa. Skrzypiące schody. Koło drzwi wejściowych do mieszkania dwa sfatygowane fotele, wielkie autko, kilka małych zabawek. Tak, tu na pewno mieszkają dzieci. Ale tego dnia nikogo nie zastaliśmy w domu. Następnego również nie mieliśmy szczęścia. Jednak do trzech razy sztuka. We wtorek nam się udało. Najpierw porozmawialiśmy z babcią Kevina, czy wie, że jej wnuczek napisał taki list do redakcji i czy się zgadza, byśmy go opublikowali w gazecie. Powiedziała, że tak (potem uzyskaliśmy jeszcze zgodę mamy) i na korytarz po chwili wyszedł do nas Kevin. Tak poznaliśmy nadawcę niezwykłego listu. Okazało się, że ma tylko 11 lat, a taką powagę w oczach, jakby był już całkiem dorosły.

- Mój brat Brajan w styczniu będzie miał pięć lat. Uwielbia samochody. Siostra Nicola ma osiem lat i marzy o lalce Monster High - Kevin przypomniał, o co w imieniu rodzeństwa poprosił w swoim liście Świętego Mikołaja. - A ja? Ja to chciałbym dostać pod choinkę, z takich prezentów realnych, piłkę do gry w nogę. Ale napisałem, że komputer, bo to o nim marzę najbardziej. Tak naprawdę, naprawdę najbardziej! Lubię grać w różne gry. Do szkoły też by mi się przydał. Często jest tak, że mamy coś zadane, co muszę sprawdzić w internecie, a nie mam jak, na czym. Ostatnio musiałem na przykład znaleźć nazwisko jakiegoś niemieckiego aktora...

Pogadaliśmy jeszcze sobie o psach chłopca (mówi o nich, że są dla niego bardzo ważne, jak domownicy) i o szkole (że fajna). A potem znów o jego liście. Że komputer to wielka sprawa i niewielu rodziców stać na taki sprzęt. A i Święty Mikołaj, choć potrafi wiele, też musi się liczyć z finansowymi ograniczeniami budżetu. Tym bardziej więc i Czytelnicy "Gazety Lubuskiej".

- Kevin, ci nasi Czytelnicy są cudowni - powiedzieliśmy. - Ty ich nie znasz, ale my tak. I wiemy, że to tacy ludzie, którzy już wielokrotnie spełniali różne marzenia różnych dzieci. Poprosimy na łamach "Gazety Lubuskiej", by spełnili również twoje, Nicoli i Brajana. Nie jesteśmy ci w stanie obiecać, że dostaniesz komputer, ale przysięgamy, że wrócimy do twojego domu z paczką, w której będą świąteczne prezenty i dla ciebie, i dla rodzeństwa. Będzie lalka, autko i piłka. Uwierz, nie ma innej opcji.

I wiecie co? Wiemy, że na pewno tak właśnie będzie. Że pomożecie nam spełnić marzenia także tych maluchów z Zielonej Góry. Przecież już wielokrotnie udowadnialiście nam, jakie macie wielkie serca. Jesteście jak brygada Świętego Mikołaja do zadań specjalnych. Już tyle razy wspólnie robiliśmy cuda. Zróbmy je jeszcze ten jeden raz! Dla Kevina, Nicoli i Brajana. Chodzi przecież o ładny samochód dla pięciolatka, fajną piłkę do gry w nogę i lalkę Monster High (wygląda inaczej niż tradycyjna, bo postacie z tej serii są inspirowane filmowymi potworami i fantastyką grozy). A komputer? To już szczyt marzeń... Ale może akurat?

Jeśli możecie pomóc, skontaktujcie się z red. Katarzyną Borek: tel. 68 324 88 37 , e-mail [email protected]

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska