Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibice mogą trafić za kratki

Przemysław Piotrowski, 68 324 88 53, [email protected]
Śmierć Krzysztofa S. wywołała zamieszki. Kibic wpadł pod nieoznakowany radiowóz.
Śmierć Krzysztofa S. wywołała zamieszki. Kibic wpadł pod nieoznakowany radiowóz. Artur Wójtowicz
Dwaj fani Falubazu oskarżeni. Wkrótce staną przed sądem. Odpowiedzą za znieważenie policjantów i udział w zbiegowisku. Chodzi o zamieszki po finałowym meczu żużlowym. - Będą kolejne akty oskarżenia - mówi prokurator Grzegorz Szklarz.

Wszyscy, którzy mają coś na sumieniu podczas feralnej nocy z 2 na 3 października, nie mogą spać spokojnie. Kolejni kibice zostali zatrzymani w zeszłym tygodniu. Na wniosek prokuratury policja weszła do domów trzech mężczyzn 27, 29 i 31-latków, którzy byli jednymi z najbardziej agresywnych uczestników zamieszek.

Nie sposób nie przypomnieć historii, która wstrząsnęła całym krajem, a w sprawie wypowiadali się premier Donald Tusk, czy prezydent Bronisław Komorowski. Rewanż finału żużlowego pomiędzy Stelmetem Falubazem a Unią Leszno zakończył się zwycięstwem zielonogórzan i ludzie wylegli na ulice, aby uczcić upragniony złoty medal. Niestety, zdarzył się nieszczęśliwy wypadek i jeden z kibiców, Krzysztof Sz., będący pod wpływem alkoholu, wpadł na ul. Wrocławskiej pod nadjeżdżający nieoznakowany radiowóz. Zmarł. Świętujący kibice wpadli wówczas w furię. Agresja znalazła ujście w ataku na funkcjonariuszy, którzy zostali przez tłum jednomyślnie uznani za sprawców tragicznego wypadku. W ich kierunku posypały się kamienie i butelki, niektórzy byli nawet bici i kopani. Agresorzy zniszczyli kilkanaście radiowozów i jeden z komisariatów. Ta noc cieniem położyła się na wielkim sukcesie zielonogórskiego klubu i zarazem ukazała Winny Gród jako jedną z wylęgarni bandytów.

Grzmieli wszyscy. Od prezydenta Janusza Kubickiego po władze centrale z Tuskiem i Komorowskim na czele. Prezes Stelmetu Falubazu Robert Dowhan mówił o złych ludziach, z którymi klub się nie identyfikuje. Nawet mieszkańcy, oburzeni fatalnym zachowaniem kibiców, pod naszymi artykułami nie mieli dla nich litości, wyzywając ich od zwierząt wypuszczonych z klatki, dzikusów, itp. Wtedy, jeszcze najbardziej agresywni z uczestników burd myśleli, że wielu z nich się upiecze.

Minęły prawie dwa miesiące, ale sprawiedliwość sięga po kolejnych. Chyba najwymowniejszym tego dowodem są dwa pierwsze akty oskarżenia. - To dopiero początek - twierdzi prokurator Szklarz. - Mogę zapewnić z całą odpowiedzialnością, że wkrótce kolejne akty oskarżenia trafią do sądu.

Co to oznacza? Wielu prawdopodobnie czeka kara, ale jaka? Żaden sędzia, policjant ani prokurator nie zgodzi się odpowiedzieć na to pytanie już teraz.

W sumie zostało zatrzymanych 26 osób, w tym prawie połowa ma postawione zarzuty czynnej napaści na policjanta. To znaczy? Atak na funkcjonariusza z drewnianym kołkiem, rzucanie w niego kamieniami, butelkami i puszkami z piwem - to tylko niektóre ze sposobów, jakie w swoim szerokim wachlarzu mieli najbardziej krewcy fani zielonogórskiego klubu. Za takie przestępstwo grozi pozbawianie wolności od roku do 10 lat. I nie jest wykluczone, że ktoś trafi za kratki...

Dwa pierwsze akty oskarżenia są na razie "delikatne". Chodzi o znieważenie policjantów i czynny udział w zbiegowisku publicznym. I to ostatnie wywołuje u zwykłych uczestników zamieszek najwięcej niepewności. Bo przecież nie wszyscy wyzywali, atakowali i rzucali kamieniami.

- Ten zarzut jest kierowany z automatu do wszystkich, którzy mają postawione także inne zarzuty i byli w zbiorowisku ludzi, którzy w tym samym czasie popełniali przestępstwa - tłumaczy G. Szklarz. Jak twierdzi prokurator, wciąż trwają też czynności identyfikacyjne i kolejne zatrzymania nie są wykluczone.

W sprawie aktu oskarżenia wobec kierowcy radiowozu, który śmiertelnie potrącił Krzysztofa Sz., biegły wciąż zbiera dowody. Wyniki powinny być znane w ciągu najbliższych tygodni.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska