Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibice reklamują mecz na drzewach

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Plakaty w parku przy fosie są przytwierdzone do drzew czterema pinezkami każdy. Na niektórych drzewach są nawet po dwa plakaty.
Plakaty w parku przy fosie są przytwierdzone do drzew czterema pinezkami każdy. Na niektórych drzewach są nawet po dwa plakaty. Dorota Nyk
Kibice Chrobrego reklamują niedzielny mecz z Górnikiem Wałbrzych na plakatach, które porozwieszali m.in. w parkach. Kartki z powielonym na ksero tekstem przytwierdzili do drzew pinezkami. Po naszej interwencji będą musieli je zdjąć...

Pstro od plakatów w mieście jest od kilku dni. Kibice nawołują w nich, żeby przyjść na niedzielny mecz z Górnikiem Wałbrzych. Zbiórkę mają na Skarbku. Takie kartki są porozwieszane w całym mieście, także w parkach na drzewach. W parku koło fosy kartki są przytwierdzone pinezkami, każda czterema. Takich drzew przy głównych alejkach jest nawet po kilkanaście. Być może jest to odpowiedź klubu kibica na ostatnie krytyczne głosy wielu głogowian, że mecze Chrobrego są za słabo reklamowane i dlatego przychodzi na nie mało osób. Nawet mimo tego, że drużyna jest już w drugiej lidze. Choćby na ostatnim meczu w Głogowie było tylko 600 osób.

Mimo tych dobrych intencji przyświecających kibicom - nie można przypinać reklam do drzew pinezkami. Bo po pierwsze to zaśmiecanie miasta, po drugie niszczenie przyrody.

- Nie jest to estetyczne, ale możemy kibicom tylko pogrozić palcem - mówi naczelnik wydziału środowiska w urzędzie miasta Robert Myśków. I obiecuje, że te reklamy z drzew wkrótce powinny zniknąć. - Będziemy interweniowali w klubie. Jeśli kibice chcieli coś reklamować w parku miejskim, to powinni mieć zgodę właściciela terenu na obwieszenie parku plakatami.

Inna sprawa to niszczenie drzewostanu. Jak mówi R. Myśków, przyklejenie do drzewa plakatu taśmą jest do przyjęcia. Natomiast jeśli wbić pinezkę w grubą korę, to też specjalnej szkody nie powinno być, no ale zawsze jest zagrożenie, że jednak można uszkodzić żywą tkankę.

Rzecznik Chrobrego Głogów Paweł Chruszcz mówi, że frekwencja na meczach w Głogowie jest jedną z najwyższych w Polsce jeśli chodzi o drugoligowe drużyny. Był oczywiście wyjątkowy mecz, kiedy bilety kupiło trzy tysiące kibiców - Chrobry grał wtedy z Lechem Poznań. Ale średnio na mecze piłki nożnej przychodzi u nas 800 osób. Na ostatnim meczu z Rakowem Częstochowa było jeszcze mniej - 600. Ale mecz był w środę i o godz. 14.00, więc prawdopodobnie mało kto mógł przyjść.

- Ludzi odstraszają takie godziny. Ale musimy organizować mecze tak wcześnie, bo szybko robi się ciemno - mówi Paweł Chruszcz. - Jeśli będą jupitery na stadionie, będzie można wybierać późniejsze godziny.

Poza tym ludzi odstraszają także ceny biletów. Odkąd Chrobry jest w drugiej lidze - podrożały. W dniu meczu kosztują 15 zł, a w przedsprzedaży 10 zł i 5 zł ulgowy. Poza tym przy kupowaniu biletu trzeba okazać się dowodem osobistym, dać spisać swoje dane. To już nie jest to co kiedyś - że wpadało się na mecz z biegu. Ludzi to denerwuje.

- Frekwencja kibiców na meczach nie wzrosła mimo tego, że Chrobry wszedł do drugiej ligi, i mimo tego, że sobie dobrze w niej radzi - przyznaje Paweł Chruszcz.

Nam nie udało się skontaktować z klubem kibica, ale naczelnikowi Robertowi Myśkowowi - tak. - Większość plakatów kibiców jest poprzyklejanych taśmą. Ktoś robił to z głową i jednak drzewa zanadto nie ucierpiały. Ale oczywiście bez zgody gospodarza terenu. Umówiliśmy się, że kibice będą zbierali te plakaty jak najszybciej - powiedział.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska