Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibice Stali nawołują do nienawiści? Twierdzą, że tylko wyrażają swoje poglądy

Anna Rimke
Anna Rimke
Takie wlepki wystawiają na aukcje kibice ze stowarzyszenia Stalowcy.
Takie wlepki wystawiają na aukcje kibice ze stowarzyszenia Stalowcy. facebook.pl
Stowarzyszenie Kibiców KS Stal Gorzów „Stalowcy” na swoim facebooku wystawili na aukcję, jak to nazwali „vlepy patriotyczne”. Wśród haseł „Jestem dumny, że jestem Polakiem”, ‘Bóg, honor, ojczyzna” są też takie jak „Zakaz pedałowania”.

Zwrócił na to uwagę Instytut Równości. – Nagłośniliśmy sprawę na swoim faceeboku, żeby zainteresować tym władze klubu i miasta – tłumaczy Kacper Kubiak, prezes Instytutu Równości. Do wpisu instytutu od razu na swoim fanpegu odniosło się stowarzyszenie kibiców.

Nagłośniliśmy sprawę na swoim faceeboku, żeby zainteresować tym władze klubu i miasta

Są przeciwni ideologii LGBT

Czytamy w nim: „Wczoraj zagrożono nam, że jeżeli nasze posty z przekreśloną tęczą i zakazem pedałowania nie zostaną usunięte, to zostanie to zgłoszone do odpowiednich instytucji… Pisanie, że nawołujemy do nienawiści jest niczym innym, jak pustymi słowami. Naklejki każdy może posiadać. My prowadzimy licytację na cele statutowe stowarzyszenia, a vlepki zostały nam przekazane właśnie na ten cel. Nie prowadzimy ich dystrybucji”. Dalej w tym samym wpisie czytamy: „Chcielibyśmy również odnieść się do naszych poglądów. Jesteśmy młodymi osobami z bloków. Mamy prawo do ich wyrażania, co gwarantuje nam Konstytucja RP. W żadnym stopniu nie nawołujemy do nienawiści. Nie jesteśmy przywiązani do żadnej partii ani ruchu i żadnej nie popieramy. Jesteśmy przeciwni wchodzeniu ideologii LGBT do polskich szkół i domów, co nieraz pokazywaliśmy w trakcie naszego meczu przez transparenty, do czego mamy prawo. Jeszcze raz: jesteśmy przeciwni!”

Prezes Stali: to niedopatrzenie

Zapytaliśmy prezesa KS Stal Gorzów, co sądzi całej sprawie. - Oczywiście zwróciliśmy uwagę stowarzyszeniu na to, że takie nalepki nie powinny się znajdować na ich stronie. Jednak chcę wierzyć, że tak jak tłumaczyli nam członkowie, było to bardziej niedopatrzenie, niż celowe działanie. Oni tłumaczyli, że klubowicze przekazują różne pamiątki i przedmioty na licytacje. I coś takiego tam się znalazło – mówi Marek Grzyb, prezes klubu Stali Gorzów. Podkreśla też, że bezpośredniego wpływu na działalność kibiców jednak nie mają.

Oczywiście zwróciliśmy uwagę stowarzyszeniu na to, że takie nalepki nie powinny się znajdować na ich stronie

Prezes M. Grzyb odniósł się też do odpowiedzi, jaką na swojej stronie zamieściło stowarzyszenie kibiców. – Trzeba też zwrócić uwagę na to, kto to napisał. Bo nie sądzę, że jest to stanowisko całego stowarzyszenia. Bardziej wygląda to jak cios, za cios. Ktoś im coś wytknął, to oni też im coś wytknęli – mówi prezes. I dodaje, że patrząc na ostatnie akcje charytatywne tych młodych ludzi (tak wyraża się o kibicach działających w stowarzyszeniu) wierzy w to, że to było naprawdę jedynie niedopatrzenie i nie doszukiwałby się, jak to określił w tym drugiego dna. Stalowcy w ostatnim czasie włączyli się m.in. w pomoc szpitalowi w Gorzowie.

Nie sądzę, że jest to stanowisko całego stowarzyszenia. Bardziej wygląda to jak cios, za cios. Ktoś im coś wytknął, to oni też im coś wytknęli – mówi prezes Stali Marek Grzyb

W czasie pandemii koronawirusa maseczki ochronne stały się dla nas częścią garderoby. Powstało mnóstwo wzorów, polskie ulice stały się maseczkową rewią mody. W żużlowych miastach można spotkać wielu kibiców noszących maseczki z logami klubów sportowych, czy wzorami zawodników. Podczas zawodów żużlowych maseczki obowiązkowo musieli zakładać wszyscy ich uczestnicy. W PGE Ekstralidze, w trakcie meczów, żużlowcy i inni przedstawiciele danego klubu musieli używać maseczek z logami klubowymi.  Obejrzycie w naszej galerii najpopularniejsze żużlowe maseczki ochronne >>>>POLECAMY: Obejrzyjcie piękne graffiti i niedbałe bazgroły z symbolami FalubazuZOBACZ TEŻ: Miss Startu. Zielonogórzanka Adrianna Strzałka wśród laureatek [ZDJĘCIA]POLECAMY: Busy żużlowców. Zobaczcie, czym jeżdżą na zawody

Żużlowe maseczki. Zobaczcie, jakie kibice noszą w czasie pan...

Miasto czeka na ustalenia

Robieniem „z igły wideł” całą sprawę nazywa też były prezes stowarzyszenia. – Nie są producentem tych rzeczy, a tylko wystawiają na licytację przedmioty, które przekazują im inni ludzie i które mogą kogoś zainteresować – tłumaczy. Napisaliśmy też maila do stowarzyszenia z prośbą o skomentowanie tej sprawy. Jednak póki co nie dostaliśmy odpowiedzi.
Nadzór nad stowarzyszeniami ma prezydent miasta. I tak jest w tym przypadku. - Nie ma instrumentów prawnych do reakcji w takiej sprawie. Jeśli istnieją wątpliwości prawne, podejrzenie naruszenia prawa, to reakcja należy do organów ścigania – twierdzi jednak Wiesław Ciepiela, rzecznik Urzędu Miasta w Gorzowie. Dodaje, że Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złożył już zawiadomienie do organów ścigania w tej sprawie. – Czekamy na ich ustalenia – mówi W. Ciepiela.

Nie ma instrumentów prawnych do reakcji w takiej sprawie. Jeśli istnieją wątpliwości prawne, podejrzenie naruszenia prawa, to reakcja należy do organów ścigania

POLECAMY

Zobacz wideo: Rozmowa wideo z Markiem Grzybem, prezesem klubu Moje Bermudy Stal Gorzów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska