Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibicu AZS-u, zgotuj piekiełko CCC w hali AJP! Gorzowskie koszykarki grają trzeci mecz finałowy mistrzostw Polski z zawodniczkami z Polkowic

Alan Rogalski
Alan Rogalski
CCC Polkowice
Po dwóch przegranych meczach w finale mistrzostw Polski, InvestInTheWest Enei nie pozostaje nic innego, jak w sobotę 27 kwietnia i w niedzielę pokonać CCC i przenieść ponownie rywalizację do Polkowic, gdzie zostałoby rozegrane decydujące o złotym medalu starcie. Co ma w tym pomóc? Nasza gorzowska hala, a w niej dopingujący kibice.

Ci, którzy nigdy dotąd nie śledzili poczynian gorzowianek z wysokości trybun obiektu przy ul. Chopina, muszą wiedzieć, że w sobotę o 17.10 będą mogli poczuć się trochę jak w jakimś kotle. Bo tak gorąca atmosfera będzie tam panowała, jak w żadnej innej sali w Polsce. Będzie bardzo głośno, a przez to i bardzo ciepło, ale tak sami fani, jak i akademiczki w takich oto warunkach czują się świetnie. Co innego ich konkurentki. Pro-wadzący pomarańczowe Maros Kovacik był bardzo zadowolony po dwóch zwycięstwach u siebie, zwłaszcza w drugim meczu, ale ma pełną świadomość tego, że na wyjeździe może być całkiem inaczej. Tym bardziej w Gorzowie.

- Rozpoczęliśmy lepiej niż we wtorek, ale nie graliśmy od początku tak, jak chcieliśmy. Po sześciu, siedmiu minutach zaczęliśmy kontrolować przebieg. Graliśmy na wysokim poziomie. To było dobre widowisko, nasza gra mogła się podobać kibicom. Każda z zawodniczek dała coś od siebie - mówił opiekun obrończyń tytułu, ale zaraz potem dodał to, o czym wspominamy. - Jestem szczęśliwy, że prowadzimy 2:0, ale wygrać w Gorzowie nie będzie łatwo. Tam jest specyficzna hala oraz głośni kibice, którzy mocno wspierają swój zespół. To dla nas duże wyzwanie. Postaramy się mu sprostać - nie krył Słowak.

Z drugiej strony, jego podopieczna Tiffany Hayes też nie ukrywała tego, że medal chciałaby odebrać już w sobotę, a nie w niedzielę, czy tez we wtorek, po powrocie do Polkowic.

- Gorzów to dobry zespół. Trudno się z nimi gra, ale byliśmy lepsi. Prowadzimy 2:0, ale to nie znaczy, że mamy tytuł. Wciąż musimy wygrać jeden mecz. Postaramy się o to w Gorzowie w sobotę - powiedziała liderka CCC.

Wsparcie sympatyków na-szych pań będzie nieodzowne, ale i tak wszystko rozstrzygnie się na parkiecie. Po środowym spotkaniu może być u naszych trochę więcej optymizmu niż po tym meczu numer jeden.

- CCC to jest bardzo mocny zespół, trudno z nim wygrać, ale nie sądzę, byśmy go nie ugryźli u siebie. Będziemy walczyć w Gorzowie - zapowiedział trener AZS AJP Dariusz Maciejewski.

Jego zawodniczka Ariel At-kins też jest pełna wiary oraz nadziei. - W domu postaramy się wygrać choćby raz. Ta rywalizacja się jeszcze nie skończyła - stwierdziła amerykańska liderka InvestInTheWest Enei, a my trzymamy ją za słowo.

Jeśli wygramy w sobotę, mecz w niedzielę odbędzie się też o 17.10.

OBEJRZYJ TEŻ: Stypendia dla gorzowskich sportowców wręczone [ZDJĘCIA]

ZOBACZ TEŻ: Biegnące jajka? Nic dziwnego, w końcu to Bieg Wielkanocny (pierwsza część zdjęć)

ZOBACZ TEŻ: Gorzowski Bieg Wielkanocny przebiegli w przeróżnych strojach (druga część zdjęć)

ZOBACZ TEŻ: Natalia Deja: Poznaj Miss AWF "Gazety Lubuskiej" 2019. "Wspomnienia, które wyniosłam, są najlepszą przygodą w moim życiu"

Alan Rogalski
Obserwuj autora tekstu na Twitterze

Chcesz na bieżąco śledzić sportowe newsy z Ziemi Lubuskiej, Polski oraz świata? Polub naszą stronę na Facebooku!

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska