Hotspot to miejsce, gdzie posiadacze przenośnych komputerów i innych dostosowanych do tego urządzeń mają darmowy dostęp do internetu za pomocą sieci bezprzewodowej. W większych miastach standard. W Nowej Soli wciąż dość egzotyczny pomysł. Jednak być może już wkrótce także do nas zawita moda na darmowy, bezprzewodowy internet.
- O stworzeniu w mieście hotspotów myślałem już sześć lat temu - mówi prezydent miasta, Wadim Tyszkiewicz. - Wtedy jednak się nie udało ze względu na nieprzychylność władz powiatu i wspólnot mieszkaniowych, gdyż byli to zarządcy budynków, na których chcieliśmy zamontować nadajniki. A byliśmy bardzo blisko, bo firma Dialog chciała wykonać instalację za darmo.
Dziś o kwestii hotspotów nie pozwala zapomnieć Waldemar Jacheć, wiceprzewodniczący rady miejskiej. - Chciałbym to wprowadzić w ścisłym centrum miasta, na placu Wyzwolenia. Na razie mam zapewnienie od prezydenta, że hotspot dostępny dla mieszkańców będzie w ogrodzie sztuki, przy budującej się obecnie nowej siedzibie biblioteki - mówi.
- Skoro mamy problem, by zatrzymać ludzi w centrum, bo wiadomo, kto dziś przesiaduje na ławkach, to hotspot byłby idealnym rozwiązaniem, by nowosolanie zaczęli spędzać wolny czas w mieście, a nie w domach. Kolejnym elementem zatrzymującym element ludzki w centrum są z takim oporem tworzone ogródki piwne, które z powodzeniem mogłyby napędzać koniunkturę na korzystanie z darmowego internetu. I odwrotnie, bo przecież właściciele ogródków mogliby udostępniać gniazdka, by internauci mogli podładować baterie w laptopach a i przy okazji coś zamówić. Wszyscy byliby zadowoleni - tłumaczy.
W dzisiejszych czasach każdy ma laptopa a większe miasta obfitują przecież w hotspoty. Każdy rynek czy kawiarnia jest miejscem, gdzie bez problemu można połączyć się z internetem za pomocą laptopa czy komórki. Stworzenie takich miejsc w Nowej Soli na pewno sprawiłoby, że młodzi ludzie przychylniejszym okiem spojrzeliby na miasto. Miejscami, gdzie w przyszłości miałyby powstać hotspoty są na pewno pl. Wyzwolenia, port i Park Krasnala.
Ile miałaby kosztować przyjemność darmowego surfowania po internecie? - Nie są to wielkie pieniądze - mówi W. Jacheć. - Zrobiłem wstępny kosztorys, z którego wynika, że instalacja osprzętu i roczna opłata wyniosłaby ok. 10 tys. zł. W późniejszych latach opłata byłaby naturalnie dużo niższa, gdyż koszty instalacji ponosi się tylko raz - tłumaczy radny. - Nawet gdyby to było 15 tys. zł, co też nie jest dużą sumą, to uważam, że nowosolanom to się należy. To nie jest żaden luksus i myślę, że warto by to było potraktować w ramach nowej formy edukacji. W końcu mamy XXI wiek, a w mieście jest mało rozrywek - dodaje.
Do pomysłu pozytywnie odnoszą się też wspólnoty mieszkaniowe, które zajmują budynki najbardziej optymalne pod montaż nadajników.
Szczegóły techniczne typowego hotspotu zdradza Andrzej Zieliński z firmy Kom-Kas, która oprócz tego, że zarządza częścią miejskiego systemu monitoringu, to w przyszłości najprawdopodobniej wzięłaby na swoje barki stworzenie w mieście miejsc z darmowym dostępem do internetu. - Większość hotspotów na stosunkowo niską przepustowość, ale w zupełności wystarcza ona do przeglądania stron www czy odbierania poczty - mówi. - Zazwyczaj są tam też nałożone ograniczenia dotyczące określonych rodzajów plików, tak by uniemożliwić wykorzystanie hotspotu do ściągania danych, także tych nielegalnych.
Obecna technologia całkowicie minimalizuje problem "białych plam" w miejscach objętych darmowym internetem. - Istnieje coś takiego, jak technologia WDS, która duplikuje sygnał w taki sposób, że cały obszar zostaje pokryty sygnałem - tłumaczy A. Zieliński.
Jednym z punktów w Nowej Soli, gdzie można za darmo połączyć się z internetem jest hotel i restauracja Polonia. - Hotspot zainstalowałem już ze trzy lata temu - mówi Zdzisław Rychta, właściciel lokalu. - Było to podyktowane potrzebą naszych czasów. Internet jest dzisiaj czymś powszednim a taka usługa to standard. Gdy goszczę w hotelu obcokrajowców to ich pierwsze pytanie jest właśnie o dostęp do internetu -stwierdza. - A jeśli chodzi o hotspoty w mieście, to na pewno należy do tego dążyć, chociażby ze względu na młodzież, która tego dostępu do sieci potrzebuje - dodaje Z. Rychta.
Pojawienie się hotspotów w mieście z radością powitałby także Zbigniew Stępkowski, jeden z nowosolskich taksówkarzy, któremu nie obce są różnego rodzaju nowinki techniczne. W jego czarnym audi oznaczonym służbowym numerem 100 aż roi się od elektroniki. - Słyszałem kiedyś o takim projekcie darmowego internetu gdzieś w okolicy kościoła św. Antoniego, ale na plotkach się skończyło - mówi.
- Teraz jestem uniezależniony od hotspotów, bo korzystam z Internetu przez komórkę, ale płacę ok. 60 zł miesięcznie. Na razie nie jeżdżę po mieście i nie wyszukuję takich punktów, bo internet w komórce w zupełności mi wystarcza, ale hotspoty jak najbardziej są pożądane - mówi taksówkarz.
Z. Stępkowski ma też swój pogląd na to gdzie powinny znajdować się nadajniki. - Najlepiej przy postojach taksówek - śmieje się. Ale już na serio dodaje: - Naturalnie, że w centrum miasta, gdzieś w okolicy naszych deptaków. Myślę, że dworce PKS i PKP też byłyby dobrymi miejscami, bo ideą hotspotów jest przecież instalowanie ich w miejscach, gdzie często przebywają ludzie. Żeby taki młody człowiek mógł sobie usiąść z laptopem i poszperać w sieci.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?