- Od środy mieszkańcy Rejowa nie mają wody. Coś nawaliło w naszym ujęciu wody i jest dramat. Nic się nie dzieje, nie widać by coś naprawiali. A bez wody w zimie nie da się żyć - mówi pan Paweł, który zaalarmował redakcję GL. Jak mówi mieszkańcy wsi próbują sobie radzić, ale mają jeszcze inny kłopot - co kilka dni nie mają też prądu, bo z usterkami walczy też nowosolska energetyka.
Nasz Czytelnik twierdzi, że po dwóch dniach życia bez wody zirytowani Rejowianie zadzwonili do Urzędu Miasta i Gminy w Nowym Miasteczku. - Rozmawialiśmy z panem Bogdanem Boguckim z urzędu. Obiecał, że jakaś spółka ma podłączyć wodę w ciągu siedmiu dni. Ale czas mija, prawie tydzień i nic się nie dzieje. W sobotę jacyś robotnicy przywieźli do Rejowa maszynę do bicia studni. Przez cały weekend leżała - mówi pan Paweł.
W urzędzie miasta usłyszeliśmy, że rzeczywiście nastąpiła awaria studni na ujęciu wody w Rejowie. - Pod koniec ubiegłego tygodnia zerwał i rozpadł się zupełnie filtr wody. Studnia w Rejowie praktycznie nie nadaje się już do użytku. Podjęliśmy decyzję, że natychmiast robimy odwiert zastępczy, ale to musiało potrwać przez formalności - mówi Bogdan Bogucki, kierownik wydziału inwestycji i gospodarki komunalnej urzędu miasta w Nowym Miasteczku. - Rozumiem oburzenie mieszkańców, ale ta nieprzewidziana sytuacja spowodowała, że szybko musieliśmy załatwiać pozwolenia na nowy odwiert i poszukać wykonawcy. Równocześnie musieliśmy zorganizować dowóz pitnej wody beczkowozami - wyjaśnia Bogucki.
Jak się dowiedzieliśmy, pozwolenia ze starostwa już są i już w poniedziałek firma wykonująca nowy odwiert dotarła do warstwy wodonośnej. Trzeba będzie jeszcze założyć nowy filtr. - W ciągu kilku dni będzie w Rejowie woda - zapewnia B. Bogucki - Na razie pożyczyliśmy ze starostwa beczkowozy i rozwozimy wodę dwa razy dziennie - od 9.00 do 13.00 oraz od 17.00 do 20.00 - dodaje.
- Kończymy właśnie wiercić do głębokości 26 metrów, we wtorek założymy filtr, w środę zainstalujemy rury i podłączenia do sieci oraz przeprowadzimy pompowania próbne i oczyszczające, w czwartek wodę oddamy do analizy sanepidu. Wyniki mogą być po trzech dniach. Technicznie studnia do soboty będzie zrobiona. Ludzie myślą, że się nic nie dzieje, tymczasem robimy wszystko, co w naszej mocy, ale pewnych spraw się nie da się szybko przeskoczyć- wyjaśnia Zbigniew Raszewski z zakładu studniarskiego z Kożuchowa, który prowadzi prace w Rejowie.
Wygląda na to, że na wodę, która popłynie z domowych kranów mieszkańcy Rejowa będą musieli poczekać do przyszłego tygodnia. Jednak jeszcze pozostaje kłopot z wyłączanym prądem.
- Od miesiąca energetyka wyłącza we wsi prąd. Gdzieś tak co trzy dni około godz. 20.00. Mam, jak i zresztą wielu innych mieszkańców Rejowa, elektryczny piec grzewczy i małe dziecko w domu. Jak nie ma prądu jest zimno. Najgorzej było w te wielkie morzy. Jednak gdy zadzwoniłem do energetyki, zamiast wyjaśnień usłyszałem, że musimy sobie poradzić, bo mają awarię. Był mróz, było ok. Nadeszła odwilż i pękają kable? - dziwi się pan Paweł.
Sprawdziliśmy i ten sygnał. - Mamy kłopot, bo wykonawca rok temu źle wykonał mocowanie przewodów do izolatorów, liczyliśmy, że będzie zrobione dobrze, a wada wyszła po roku. Pod wpływem wiatru, śniegu luzują się mocowania przewodów, kable się odczepiają, spadają na konstrukcje słupów - wyjaśnia nam technik z nowosolskiej Enei. Jak usłyszeliśmy awarii w okolicach Rejowa było sporo, ponad 10 w ostatnim czasie. Jednak usterki, jak zapewniają technicy z Enei, nie są regularne. Zapewniono nas, że wykonawca sieci energetycznej w okolicach Rejowa będzie wkrótce naprawiał usterkę w ramach gwarancji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?