Heinz Kałasz mieszka w Gubinie od 1946 r. Często przychodzi nad Nysę. Ogląda Wyspę Teatralną.
- Ucieszyłem się, że Niemcy tak ładnie robią na swoim brzegu, że most stawiają - mówi. - Mam nadzieję, że wreszcie tu będzie jak w Unii Europejskiej przystało.
Opowiada, jak po wojnie nawet wejść na wyspę nie można było. Okolica była zadrutowana…
Ryszard Konopski jest gubinianinem od 1972 r. Też z nadzieją patrzy na wyspę. Kładka na nią miała być oddana do 15 listopada. Czy Niemcy zdążą?
Muszą dopełnić formalności
Okazuje się, że prace wstrzymano. A były prowadzone już po polskiej stronie. Jednak nasi sąsiedzi nie wywiązali się należycie z załatwieniem wszystkich spraw związanych z budową. Teraz Niemcy muszą dopełnić wszelkich formalności. A budować mogą w tym czasie jedynie po swojej stronie.
- Ciągle mówimy, że to Niemcy są uporządkowani, sformalizowani, a tymczasem okazało się, że nie zawsze - zauważa Karol Bienik, a jego syn Paweł dodaje: - Niech budują kładkę, klomby i schody na brzegu. Ale obawiam się, że długo ładnie nie będzie, bo zaraz pojawią się nasi wandale, zabazgrają te marmurowe schody, zniszczą krzewy i rośliny.
- Gdyby sądzić tak jak ty, nic by nie powstało - odpowiada Krystyna, żona Pawła.
Budka na przejściu
Gubinianie dyskutują też o terminie oddania kładki do użytku. Ich zdaniem Niemcy niepotrzebnie się spieszyli. Mogliby poczekać do nowego roku.
- Od stycznia ma już nas obowiązywać Schengen, a to znaczy, że nie będą potrzebne kontrole na granicy - twierdzi pan Karol. - Chcieli otworzyć mostek wcześniej, a to oznaczało konieczność postawienia tam przejście granicznego - budki. Teraz Niemcy mogą nie zdążyć nawet do końca roku, a z tym wiążą się kłopoty z pieniędzmi uzyskanymi z Unii Europejskiej.
- Mam nadzieję, że Niemcy uporają się ze swoimi problemami i do wielkiej afery nie dojdzie - mówią gubinianie i zwracają uwagę: - Mostek mostkiem, ale sama wyspa za ciekawie nie wygląda.
- Rozpisaliśmy projekt na jej zagospodarowanie - mówi burmistrz Bartłomiej Bartczak. - Natomiast wykonamy to zadanie w przyszłym roku.
Choć były różne koncepcje, począwszy od przywróceniu wyspie dawnego wyglądu z teatrem, przez umieszczenie tu wspólnego rektoratu uczelni z Zielonej Góry i Cottbus, a skończywszy na letniej scenie teatralnej, miejsce to ma być typowo rekreacyjne. Bo tereny te są zalewowe, więc nie warto stawiać tu trwałych obiektów.
Firma, która zajmie się wyspą, spojrzy na nią szerzej. Tak więc odrestaurowane zostanie egzotarium i inne ciekawe miejsca w mieście.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?