- Ochotnicza Straż Pożarna w Złotniku powstała w 1957 roku - wspomina pan Zygmunt, który obecnie ma 84 lata. - Jednostkę zakładaliśmy z Wawrzyńcem Ostrowskim, który już nie żyje. Na początku dostaliśmy motopompę i 20 litrów paliwa do niej. Woziliśmy ją do pożaru na wozie konnym, był kłopot, bo trzeba było szukać rowu, z którego można by pompować wodę i gasić ogień. Z biegiem czasu zapisało się 30 ochotników. Potem dostaliśmy żuka, można było już szybciej i łatwiej dojechać do miejsca zdarzenia.
Obecnie jednostka posiada dwa samochody ratowniczo-gaśnicze, a strażaków jest 45. Uprawnionych do udziału w akcjach jest 17. Jest też młodzieżowa drużyna dziewcząt i chłopców, którzy na razie biorą udział tylko w ćwiczeniach, ale za parę lat, po uzyskaniu pełnoletności, będą uczestniczyć także w akcjach. Od 1995 roku jednostka włączona jest do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego.
Od dwóch lat naczelnikiem jednostki jest Mateusz Ostrowski, młody strażak, który na co dzień pracuje w wojskowej straży pożarnej w Świętoszowie. - Od dziecka mnie ciągnęło do strażaków, podobało mi się to, co robią, że pomagają innym, ratują mienie i ludzi. Mój wuj Kazimierz Ostrowski też jest strażakiem ochotnikiem, na dodatek jest prezesem naszej OSP - opowiada.
W jego pamięci utkwiły akcje sprzed kilku lat, kiedy po Złotniku grasował piroman i podpalał stodoły. Straty były duże, a sprawcy do dziś nie ustalono. - Słomę się gasi bardzo trudno, można wylać tony wody i ona nadal się tli. Dlatego takie pożary są nie do opanowania, trzeba tylko patrzeć, żeby ogień się nie rozprzestrzenił - mówi z przekonaniem Zygmunt Strzelczak. Mieszka w pobliżu remizy, nie ma dnia, żeby nie odwiedził strażaków, żeby im w czymś doradził.
Ochotnicy ze Złotnika brali także udział w akcji ratowniczej podczas wielkiej powodzi w Łęknicy trzy lata temu. Wtedy wielka woda groziła zalaniem bazaru. - Spędziliśmy tam kilka dni. Z podtopieniami walczyliśmy także w Żarach - wspomina M. Ostrowski.
Młodzież z jednostki regularnie bierze udział w ćwiczeniach i zawodach. Dziewczyny i chłopcy od lat zdobywają pierwsze miejsce w gminnych zawodach, a w 2011 i 2012 roku - pierwsze w powiecie żarskim. Do sukcesów mocno przyczynili się strażak Dawid Lewandowski i wiceprezes jednostki Ireneusz Olecki. - Naszą bolączką są samochody, bo są wysłużone. Czekamy na rozbudowę remizy. Jak będą nowe garaże, to będziemy się starać i o nowe wozy bojowe. Gmina oferuje nam na ich zakup 50 tys. zł, możemy się starać o dofinansowanie z różnych instytucji - opowiada Mateusz Ostrowski.
Warto głosować na naszych strażaków. Za pierwsze miejsce w kategorii młodzieżowa drużyna pożarnicza nagrodą jest obóz szkoleniowo- wypoczynkowy dla całej drużyny nad morzem (Jarosławiec, gm. Darłowo, woj. zachodniopomorskie) od 10 do 23 sierpnia. Pierwsze miejsce indywidualne w każdej kategorii: aparat fotograficzny Samsung PL50SR/CZA i karta pamięci SD Sony 4 GB. Nagrody dodatkowe, to słuchawki.
Mateusz Ostrowski jest naczelnikiem jednostki w Złotniku od dwóch lat. Ma zamiar rozbudować remizę.
(fot. Janczo Todorow)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?