Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiepskie pożegnanie ZKS Drzonków

(ppp)
Rozegrany awansem mecz z przedostatnią w tabeli ekipą z Nadarzyna miał dać zwycięstwo i radosne pożegnanie roku we własnej hali. Niestety, ekipa ZKS-u chyba się przeliczyła.

Najsłabszym ogniwem był wczoraj nasz as, Chińczyk Yi Lei. Pechowo przegrał również Daniel Bąk, który po emocjonującym meczu poległ z Yu Longiem, zawodnikiem, dla którego było to pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie.

Już w pierwszym meczu "Irek" gładko poległ ze Zbigniewem Grześlakiem. Od początku nie mógł znaleźć recepty na świetnie dysponowanego rywala. Po szybkiej porażce w pierwszym secie, w drugim gra była bardziej wyrównana. Niestety, w walce na przewagi nasz reprezentant nie utrzymał nerwów na wodzy. W trzecim Grześlak znów łatwo wypracował sobie kilkopunktową przewagę i spokojnie dowiózł korzystny rezultat.
W drugim pojedynku nadzieję na zmianę rezultatu dał Paweł Fertikowski, który po niezwykle emocjonującym meczu pokonał Szymona Malickiego. I mimo że w pierwszym secie nie zapowiadało się kolorowo, bo nasz przegrywał już 0:7, to w kolejnych odsłonach pokazał się ze znacznie lepszej strony.

W ostatnim najpierw wygrywał 2:0, aby pozwolić rywalowi na zdobycie czterech "oczek" z rzędu. Na szczęście szybko się pozbierał i po kapitalnej walce, wyrównał stan meczu na 1:1.

W kluczowym starciu spotkali się Daniel Bąk i Yu Long - najsłabszy zawodnik w lidze, który nie wygrał do tej pory ani jednego spotkania, a jego bilans setów to... 2:18. I wydawało się, że zielonogórzanin spokojnie poradzi sobie z Chińczykiem. Tym bardziej, że w pierwszej odsłonie szybko wyszedł na prowadzenie 4:0 i do końca kontrolował wynik. Niestety, dwa kolejne nieoczekiwanie wygrał Yu Long. Bąk doprowadził do remisu, ale w decydującym nie utrzymał nerwów na wodzy. Prowadził już 10:9 i miał piłkę meczową, ale nie dał rady.

W czwartym Yi Lei znów zawiódł. Z tą różnicą, że tym razem podniósł rękawicę i walczył do samego końca. Niestety, w ostatnim secie rywal szybko uzyskał kilkopunktową przewagę, której "Irek" nie zdołał już zniwelować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska