Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca „homofobusa” przed sąd za zniesławienie i czyn chuligański. Chodzi m.in. o oskarżanie osób homoseksualnych o pedofilię

Jacek Wierciński
Jacek Wierciński
Anna Olejniczak
Kara grzywny albo ograniczenia wolności grozi kierowcy, który jeździł po ulicach Gdańska tzw. homofobusem. Na furgonetce, którą kierować miał mężczyzna, powieszone były banery zawierające m.in. stwierdzenia, że osoby nieheteroseksualne dużo częściej dopuszczają się pedofilii, a dzieci w rodzinach osób homoseksualnych bardzo często padają ofiarami molestowania. Podobny przekaz był również nadawany z głośników, a oskarżony odpowie za zniesławienie.

„Pederaści żyją średnio 20 lat krócej”, „Czyny pedofilskie zdarzają się wśród homoseksualistów 20 razy częściej”, „70 proc. procent zachowań na AIDS dotyczy pederastów” oraz „91 proc. dzieci wychowywanych przez lesbijki i 25proc. wychowywanych przez pederastów jest molestowanych” - samochód prezentujący takie hasła w lutym 2019 roku pojawił się na gdańskich ulicach.

Jego przekaz wzmacniało nadawanie tych komunikatów przez głośniki. Gdańskiemu Stowarzyszeniu na rzecz Osób LGBT „Tolerado” najpierw udało się doprowadzić do ukarania kierowcy pojazdu za wykroczenia drogowe. Później uzyskało ono tymczasowy zakaz publikowania najbardziej drastycznych treści, a do sądu skierowało pozew o przeprosiny, domagający się też zapłaty 75 tys. zł zadośćuczynienia. Teraz przyszedł czas na proces mężczyzny za zniesławienie.

Bardzo mnie cieszy ta decyzja. Jest to precedens, ponieważ z mojej wiedzy wynika, że do tej pory w podobnych sprawach postępowania dotyczące „homofobusa” w różnych miejscach kraju, gdzie się pojawiał, były umarzane. To jest pierwszy przypadek, kiedy prokuratura, w interesie publicznym i z urzędu, objęła ściganiem, w oparciu o artykuł dotyczący zniesławienia, postępowanie kierowcy samochodu

– komentuje reprezentująca „Tolerado” adwokat Katarzyna Warecka, która podkreśla, że akty oskarżenia w analogicznych postępowaniach powinny być normą.

Jak się dowiadujemy, w akcie oskarżenia skierowanym przez Prokuraturę Rejonową Gdańsk-Śródmieście do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe znalazł się zapis:
„W okresie pomiędzy 14 lutego, a 1 marca 2019 roku w Gdańsku, w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, działając publicznie, bez powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego, pomówił osoby o orientacji homoseksualnej o takie zachowanie i właściwości, które mogły poniżyć te osoby w opinii publicznej w ten sposób, że we wskazanym powyżej okresie poruszał się po Gdańsku pojazdem marki mercedes nr rejestracyjny […], na którym znajdowały się banery zawierające hasła pomawiające osoby homoseksualne oraz tego rodzaju pomawiające treści przekazywał przez system nagłośnienia znajdujący się w pojeździe, czym działał na szkodę Stowarzyszenia na rzecz Osób LGBT „Tolerado” i [tu wymienione są nazwiska działaczy – dop. red.]”.

Zniesławienie, którego miał dopuścić się oskarżony, zostało przez śledczych potraktowane jako tzw. czyn ciągły oraz czyn chuligański.

Jak tylko rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku odniesie się do sprawy, jego komentarz zamieścimy tutaj.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska