Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy - uważajcie na przejazd kolejowy pod Międzyrzeczem!

Dariusz Brożek 095 742 16 83 [email protected]
Przed przejazdem nie ma znaku stop, choć po torowisku jeżdżą pociągi.
Przed przejazdem nie ma znaku stop, choć po torowisku jeżdżą pociągi. fot. Dariusz Brożek
W poniedziałek wieczorem na niestrzeżonym przejeździe kolejowym między wsią Skoki i Międzyrzeczem osobowy samochód wjechał pod pociąg. - Tam nie ma nawet znaku stop - alarmują Czytelnicy

52-letni mieszkaniec powiatu świebodzińskiego może mówić o szczęściu w nieszczęściu. W poniedziałek około 18.50 na przejeździe kolejowym między wsią Skoki i Międzyrzeczem kierowany przez niego samochód uderzył w pociąg towarowy. Jego osobowa kia odbiła się od lokomotywy i została odrzucona o 20 metrów. Jest kompletnie rozbita, ale kierowca wyszedł z kraksy bez szwanku. Dlatego policjanci zakwalifikowali zdarzenie jako kolizję.

O kraksie informowaliśmy w poniedziałek wieczorem na naszym portalu internetowym (www.gazetalubuska.pl). Dziś szczegóły. Policjanci stwierdzili, że sprawcą jest kierowca samochodu i ukarali go mandatem. Przed sądem stanie natomiast pomocnik maszynisty prowadzącego pociąg. Badanie alkotestem wykazało, że w wydychanym powietrzu ma prawie 1,5 prom, alkoholu.

- Odpowie za wykonywanie czynności zawodowych w stanie nietrzeźwości, za co grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności - mówi sierż. Justyna Łętowska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Międzyrzeczu.

To skrót do ,,dwójki''

Kierowca samochodu i maszynista byli trzeźwi. Jak doszło do kraksy? Przed przejazdem maszynista zatrzymał lokomotywę. Jego pomocnik wyszedł na drogę, żeby zablokować ruch. Było już ciemno, widoczność utrudniał deszcz. W dodatku kolejarz nie miał na sobie kamizelki odblaskowej, a używany przez niego lizak nie był podświetlony.

Droga łączy miasto z krajową ,,dwójką''. Korzysta z niej wielu kierowców jadących w kierunku Poznania, lub Zbąszynka. Jak zaznaczają nasi Czytelnicy, jej najbardziej niebezpieczny odcinek to właśnie torowisko między wsią Skoki i Międzyrzeczem-Wybudowaniem.

- To przejazd niestrzeżony. Nie ma tam rogatek, sygnalizatorów świetlnych, ani nawet znaków stop - zaznacza jeden z miejscowych kierowców.

Przed przejazdem stoją tzw. krzyże św. Andrzeja. Nie wiadomo dlaczego, są jednak zamalowane. Są białe, a powinny mieć czerwone pasy. Nie ma tam znaków ,,stop'', dlatego samochody przejeżdżają przez tory z dużą prędkością. Wczoraj między 8.15 i 8.20 przejechało tam prawie 30 samochodów. Tylko kilka zwolniło.

- To niebezpieczne miejsce. Należy je odpowiednio oznakować. Potrzebny jest zwłaszcza znak stop od strony Międzyrzecza, bo zabudowania po prawej stronie ograniczają widoczność - postuluje Radosław Woźniak ze Skoków.

Uważajcie na pociągi

Droga podlega staroście. Jego zastępca Remigiusz Lorenz zapewniał nas wczoraj, że wyjaśni, kto odpowiada za właściwe oznakowanie przejazdu - powiat, czy kolej.

Z linii kolejowej do Toporowa korzystają tylko pociągi towarowe oraz eszelony dowożące do Nietoperka sprzęt wojskowy. W ostatnich latach ruch pociągów był tam niewielki, dlatego wielu miejscowych kierowców nawet nie zwalnia przed tym przejazdem. Tymczasem ostatnio zaczęły tam kursować składy z kruszywem na budowę autostrady.

- Wielu kierowców nadal jeździ tam na pamięć. Poniedziałkowy wypadek niech będzie dla nich przestrogą - ostrzega jeden z naszych rozmówców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska