Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy żarskiego PKS mogą stracić pracę

(tod)
- To dziwnie, że tylko żarskie starostwo nie chce wpisać nam kodów - mówią (od lewej) Czesław Czaja, Krystian Marczewski i Henryk Stężycki (fot. Janczo Todorow)
- To dziwnie, że tylko żarskie starostwo nie chce wpisać nam kodów - mówią (od lewej) Czesław Czaja, Krystian Marczewski i Henryk Stężycki (fot. Janczo Todorow)
Spór toczy się o wpis do prawa jazdy ponad dziesięciu kierowców autobusów, który uprawniałby ich również do prowadzenia tirów. Starostwo konsekwentnie odmawia. Ekspert z Warszawy określa to jako jeden wielki skandal.

- Ponad dziesięciu kierowców z naszej firmy w najbliższych dniach straci uprawnienia do prowadzenia ciężarówek. Tylko, dlatego, że starostwo nie chce umieścić w prawie jazdy tzw. kodu 95. Bez niego nie można prowadzić tira - zaalarmował nas jeden z kierowców Krystian Marczewski. - Warunkiem wpisania tego kodu jest przejście szkolenia, a przecież mieliśmy już jedno. W innych powiatach bez problemu wpisują do prawa jazdy kategorii C+E ten kod - dodaje kierowca.

- Mamy ukończony kurs dokształcający, a starostwo się upiera, że znowu musimy się szkolić - zaznacza Czesław Czaja.

- Koledzy z Żagania nie mają żadnych przeszkód i bez trudu otrzymują wpis tego kodu, tylko żarskie starostwo ma swoją teorię - dodaje kolejny kierowca Dariusz Pałęga.

Czytaj też: Żary: PKS buduje nowy dworzec autobusowy

Postanowiliśmy wyjaśnić sprawę w żarskim starostwie. Nie było starosty, więc rozmawialiśmy z wicestarostą Piotrem Palcatem. - Postępujemy zgodnie z obowiązującym prawem. Pan Marczewski życzy sobie wpisanie kodu do prawa jazdy kat. C+E, ale nie możemy tego dokonać, ponieważ nie przedstawił świadectwa kwalifikacyjnego dla tej kategorii. Takie świadectwo może otrzymać po ukończeniu kursu. To samo dotyczy pozostałych kierowców żarskiego PKS. Od naszej odmownej decyzji kierowcy mogą się odwołać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Nie wiem jaką interpretację przepisów stosują w innych powiatach - stwierdził P. Palcat.

- Jestem zaskoczony postępowaniem starostwa - komentuje Józef Słowikowski, prezes PKS-u. - Zatrudniamy kierowców z różnych powiatów naszego województwa i jak opowiadają, tam nie ma problemów z wpisem kodu. Żarskie starostwo jest wyjątkiem. Nie tylko w tej sprawie. Mam złe doświadczenia ze współpracy z powiatem żarskim. Choćby za sprawą wieczystych opłat od gruntów, dopiero po przegranej w sądzie starostwo musiało przyznać nam rację.

- To, co wyprawia żarskie starostwo w sprawie tego wpisu to skandal - nie kryje oburzenia Zdzisław Szczerbaciuk, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Transportu Samochodowego i Spedycyjnego w Warszawie. - Problem w tym, że rozporządzenia ministra infrastruktury, na którym opierają się urzędnicy w Żarach są nieprecyzyjne. Ale ustawa o transporcie drogowym, która jest wyższej rangi od rozporządzenia mówi wyraźnie, że kierowca kończy tylko jeden kurs. I tylko nieliczne powiaty w kraju opierają się na rozporządzeniu ministerialnym, a nie na ustawie. Wystąpiliśmy do ministra infrastruktury z żądaniem, żeby sprecyzował swoje rozporządzenie - zaznacza prezes.

Z. Szczerbaciuk zaznacza, że skoro starostwo upiera się, by kierowcy przeszli drugie szkolenie, to Izba takowe zorganizuje. - Ale kosztami jego przeprowadzenia obciążymy powiat, a jak nie zapłacą, to oddamy sprawę do sądu - dodaje.

Aby ułatwić życie kierowcom żarskiego PKS, prezes Izby poinformował Głównego Inspektora Inspekcji Drogowej, że będą oni jeździć ciężarówkami bez wpisu wspomnianego kodu do czasu wyjaśnienia sprawy.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska