Kierownik oddziału zakaźnego: pacjentów w ostatnim czasie było bardzo dużo. Jest obawa, że po świętach zakażeń koronawirusem przybędzie?

Jeden z naszych Czytelników poprosił nas ostatnio, byśmy sprawdzili, jak wyglądają statystyki, jeśli chodzi o ponowne zachorowanie na COVID-19.

- Ile jest takich osób, które zachorowały kolejny raz? - zastanawia się mieszkaniec.

Postanowiliśmy to sprawdzić.

• Ponowne zachorowanie na COVID-19. Czy zdarzyło się już w Lubuskiem?

Robert Surowiec, wiceprezes szpitala wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. przyznał w rozmowie z naszym dziennikarzem, że w tej lecznicy do tej pory nie było jeszcze ani jednego przypadku ponownego zachorowania.

Doktor Jacek Smykał, kierownik klinicznego oddziału chorób zakaźnych w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze powiedział nam, że i tutaj takie przypadki nie wystąpiły.

Są jednak inne problemy, jeśli chodzi o koronawirusa. Jednym z nich może być tzw. zespół pocovidowy. Ten, jak tłumaczy nam kierownik zielonogórskiego oddziału zakaźnego, może wystąpić u pacjentów, którzy mieli ciężkie zapalenie płuc, niewydolność oddechową przy koronawirusie.

- Zmęczenie, osłabienie, zaburzenia saturacji - wymienia objawy lekarz. I dodaje, by potrzeba czasu, by pacjent mógł się wyleczyć. Mowa tu zarówno o okresie hospitalizacji, ale i rekonwalescencji po wyjściu ze szpitala.

- Jeszcze wiele tygodni czy nawet miesięcy po COVID-zie są różne dolegliwości - zauważa dr Jacek Smykał.

Dla kogo wirus, którego epidemia trwa już w Polsce od ponad 9 miesięcy, jest najgroźniejszy?

- To już wiemy: dla osób starszych, w wieku senioralnym - potwierdza zielonogórski lekarz zakaźnik. - Oczywiście jest groźny dla osób, które mają tak zwane choroby współistniejące. Na oddziale mamy pacjentów z chorobami współistniejącymi, ale przede wszystkim ludzi starszych, którzy są czasami zupełnie bezbronni wobec tego wirusa.

Kierownik zielonogórskiego oddziału zakaźnego podkreśla jednak, że w szpitalu zdarzały się przypadki pacjentów powyżej 90. roku życia, którzy świetnie poradzili sobie z wirusem. To zawsze cieszy medyków.

Z perspektywy ostatnich 9 miesięcy pandemii teraz jest nieco lepiej? Gorzej?

• Pracownicy zielonogórskiego SOR-u opisali jeden, ciężki dzień swojej pracy - walki o życie pacjentów. Zewsząd płyną do nich słowa wsparcia

Doktor Smykał przyznaje, że ostatnie tygodnie były bardzo trudne. Wciąż było obłożenie na oddziale zakaźnym. Gdy jeden pacjent opuszczał szpital, na jego miejsce od razu przychodził kolejny.

- W ostatnich tygodniach tych pacjentów było bardzo, bardzo dużo - mówi lekarz. - Liczba hospitalizacji dramatycznie się zwiększyła.

Czy lekarze, którzy na co dzień opiekują się chorymi z koronawirusem, obawiają się, że po świętach zakażeń może być więcej?

- Oczywiście, że mamy obawy - mówi kierownik zielonogórskiego oddziału zakaźnego. - I taka obawa jest jak najbardziej słuszna. Ludzie powinni się stosować do pewnych zaleceń, unikać większych kontaktów, szczególnie rodzinnych, ale społeczeństwo jest różne. Każdy ma inne przyzwyczajenia świąteczne i ludzie pewnie będą się spotykać. A w tym momencie będziemy mieli też wzrost zachorowań. Większa liczba kontaktów jest równoznaczna z większą liczbą zachorowań na COVID-19.

• Nowe zakażenia koronawirusem 18.12.2020 w woj. lubuskim. Sprawdź, jakie są liczby