Kilkadziesiąt groszy

Kazimierz S. z Nowej Soli postanowił w zielonogórskim markecie Tesco kupić podroby z gęsi. Na tacy znajdowała się naklejka z ceną 4,89 zł za kg, wagą 3,012 kg oraz sumą do zapłacenia 14,73 zł. Jednak przy kasie okazało się, że kod na tacy jest uszkodzony. Dlatego kasjerka poprosiła klienta, by wrócił na stanowisko mięsne, bo konieczne jest ponowne zważenie podrobów. Jednak każda waga pokazywała inne dane.

Kilkadziesiąt groszy

Bogumił R. pisze: - ,,w konsekwencji zapłaciłem 15,15 zł i zabrałem podroby, nie czekając na jakiekolwiek przeprosiny. Myślę, że Tesco zarobiło na mnie dodatkowo kilkadziesiąt groszy. Może to niedużo, ale jeśli pomnożymy tę sumę, przez tysiące klientów...’’.
Dyrektor Tesco Bożena Cieślikowska obiecała zbadanie sprawy. Potrzebuje na to trochę czasu. Powiedziała też, że opisane praktyki są niedopuszczalne:

Zapowiadane kontrole

- Zawinił człowiek albo urządzenie. Jednak nie sądzę, by ktokolwiek chciał klienta oszukać. Myślę, że ekspedientka wbiła pomyłkowo kod wyrobu innego producenta, a podroby otrzymujemy od ośmiu różnych firm - dodała Cieślikowska
Beata Bartczak, kierowniczka zespołu ds. prawnych Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Zielonej Górze powiedziała, że zgodnie z przepisami najważniejsza dla klienta jest tzw. wywieszka na półce. Klient nie powinien być także odsyłany na stoisko, wątpliwości powinien wyjaśnić personel. Mamy skargę czytelnika i niebawem w Tesco zjawi się nasza kontrola, dodała Bartczak.
Naczelnik Obwodowego Urzędu Miar w Zielonej Górze Bogusław Barczyk wyjaśnił, że podstawą do oceny prawidłowości wagi jest tzw. działka legalizacyjna. Przy wagach do 5 kg, różnica nie może przekraczać pięciu gram. - Wagi w Tesco niedawno sprawdzaliśmy i nie mieliśmy zastrzeżeń - obiecał Barczyk. - Sprawdzimy je jeszcze raz.