Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kino niemożliwe? Tylko w Cottbus!

Redakcja
"Tulpan” Siergieja Dworcewoja to jeden z 10 filmów, walczących o Lubinę - nagrodę 18. Film Festival Cottbus
"Tulpan” Siergieja Dworcewoja to jeden z 10 filmów, walczących o Lubinę - nagrodę 18. Film Festival Cottbus fot. Archiwum festiwalu
Ekipa filmowa cztery lata poluje na właściwe ujęcie? Niemożliwe! Dziś filmowcy mają 15 albo 30 dni zdjęciowych, wszystkie sceny rozpisane, rozrysowane i kręcą według planu. Inaczej rozwalą budżet.

Operator kamery przez dwa tygodnie chodzi 25 kilometrów dziennie za stadem owiec po wyschniętym kazachskim stepie, żeby zwierzęta go zaakceptowały? Ekipa godzinami czeka, aż piaskowa trąba powietrzna zbliży się do jurty? Takie rzeczy to się dziś robi w hali studia albo w komputerze, a nie... A nie w prawdziwym kinie? Bo "Tulpan" (Tulipan) swoją prawdą bije po oczach.

Film jest debiutem Siergieja Dworcewoja - reżysera urodzonego w Kazachstanie, wykształconego na Ukrainie i w Rosji. Autorką zdjęć jest Polka - znana ze swoich dokumentów Jolanta Dylewska. To jej zdjęcia tak porażają: ogrom sinego burzowego nieba, a pod nim łupinka - jurta hodowcy owiec i jego rodziny. Albo scena, kiedy owca nie może sama urodzić. Pomaga jej młody Asa. To on zrobi jagnięciu tuż po urodzeniu sztuczne oddychanie, a widzowie w Cottbus aż jękną. Tak - "Tulpan" to same trzewia. Trzewia życia. Ten kręcony w stylu paradokumentu film na przykładzie jednej tylko kazachskiej rodziny pokazuje, co jest najważniejsze. Jak silne więzy krwi pomagają przetrwać w warunkach, które Europejczyk nie nazwie normalnymi. A tyle przecież jest w obrazie Dworcewoja normalności: nieudane swaty, bo tytułowa "Tulpan" nie chce Asy przez jego odstające uszy (co skutkuje tym, że chłopak na noc przywiązuje małżowiny do głowy). Główny bohater przed wyborem: życie na stepie czy wędrówka w świat, który trochę poznał służąc w marynarce?
"Tulpan" aż kipi przy tym humorem. Wśród ciężkiej walki o przetrwanie pojawia się tyle radosnych akcentów. Publiczność w Cottbus śmiała się i wzruszała na zmianę. A miała wybór? Weźmy scenę, kiedy Asę przyjaciel wiezie swoim traktorem, oklejonym erotycznymi zdjęciami, puszczając na full "Babylon" Boney M. Bohater wychyla się i mając wokół bezbrzeżny step, wykrzykuje: - Kocham tę ziemię!

Nie, takich filmów się nie kręci. A jednak powstają. "Tulpan" - za pieniądze Kazachów, Niemców, Szwajcarów, Rosjan i Polaków. I jeszcze zdobywają nagrody. Poczekajmy do sobotniego werdyktu jury 18. Film Festival Cottbus.

Zdzisław Haczek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska