Zaczęło się osiem lat temu, gdy chłopak mieszkał z rodzicami w Kaliszu. - Zaimponowali mi starsi kumple. Ich świat wydawał mi się ciekawy. Trzy lata później wylądowałem w pogotowiu opiekuńczym. Stałem się narkomanem - opowiada Marian.
Postawił na uczciwość
Zdecydował się na odwyk bez przekonania. Najpierw trafił do ośrodka terapeutycznego w Strychach. Tam dojrzał do przemiany. Od roku mieszka z kolegami w hostelu w Bledzewie. Wciąż pracuje z terapeutką. - Nie biorę od ponad dwóch lat, ale nadal potrzebuję wsparcia. Znalazłem je też w gimnazjum. Na początku bałem się, że nauczyciele i koledzy mnie nie zaakceptują. Nigdy ich jednak nie okłamałem. Od początku mówiłem, kim jestem, choć nie było to łatwe - mówi Marian. Dodaje, że postawił w życiu na nowe wartości: uczciwość, dobro i pracowitość. I naukę, bo chce nadrobić zaległości.
Wszyscy mu zaufali
Nauczyciele chwalą go za zapał i odpowiedzialność. - Ani razu nie żałowaliśmy, że wyciągnęliśmy do Mariana rękę. Uczniowie i ich rodzice przyjęli go otwarcie. A on zachowuje się wzorowo i robi ogromne postępy w nauce - mówi dyrektorka gimnazjum Izabela Korejwo. - Zawsze jest przygotowany do lekcji i doskonale sobie radzi - chwali Mariana polonistka Gabriela Siuda.
Od nauczycieli dowiedzieliśmy się, że chłopak gra w klubie piłkarskim, pracuje w szkolnej gazetce, występuje na akademiach. Ostatnio został przewodniczącym samorządu szkolnego. On sam nie chciał się chwalić. - Cieszę się, że koledzy mi zaufali - mówi z nieśmiałym uśmiechem. Chciałby po gimnazjum skończyć technikum budowlane albo gastronomiczne. Marzy mu się własny lokal albo mała firma budowlana. Kciuki trzymają za niego koledzy. - Marian jest prawdomówny i można mu ufać. Mamy inne zainteresowania, ale wspólne poglądy na życie - mówi Dawid Ganczarski, kolega z klasy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?