WKS Śląsk Wrocław - Enea Zastal BC Zielona Góra 95:68
- Kwarty: 15:12, 30:19, 32:19, 18:18.
- WKS Śląsk: T. Trice 29 (3x3, 10/14 z gry, 7 asyst), Karolak 12 (2x3), Kolenda 11, Meiers 10 (5/7 z gry), Kanter 5 (8 zbiórek) oraz Tomczak 10 (5/6 z gry), Justice 8 (2x3), Ramljak 6 (2x3), D. Trice 4, Wójcik 0.
- Enea Zastal BC: Nenadić 12 (1x3), Marble 8, Żołnierewicz 8, Apić 5, Sulima 2 oraz Zyskowski 9 (1x3), Meier 8 (2x3), Brembly 6 (1x3), Mazurczak 4, Szymański 3 (1x3), Drame 3.
Porażka zastalowców oznacza, że oba zespoły w środę (27 kwietnia) spotkają się po raz czwarty. Mecz odbędzie się również we Wrocławiu. Początek o godz. 19.00, transmisja w Polsacie Sport Extra.
Zielonogórzanie po dwóch zwycięstwach we własnej hali jechali do Wrocławia z chęcią szybkiego zakończenia rywalizacji w pierwszej rundzie play off, gdzie gra toczy się do trzech zwycięstw. Tymczasem goście zagrali tak, jakby myślami byli już przy grach półfinałowych - bez należytej energii, bardzo nieskutecznie, a do tego pozostawiając gospodarzom wiele swobody w ich defensywnych poczynaniach.
Należy zaznaczyć, że Zastal pojechał do Wrocławia bez Devoe Josepha, który tuż po meczu numer dwa ze Śląskiem w Zielonej Górze, niespodziewanie postanowił rozstać się z drużyną. Kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron, dlatego Kanadyjczyka nie zobaczymy już w tym sezonie w barwach Zastalu.
Nie wiemy, czy Devoe Joseph sprawiłby, że Zastal zagrałby lepiej. Zielonogórzanom we Wrocławiu na pewno przydałaby się lepsza skuteczność. Po wyrównanej pierwszej kwarcie, w drugiej odsłonie spotkania zdecydowanie lepiej spisywali się koszykarze Śląska. Rzut oka na meczowe statystyki wiele wyjaśnia. W pierwszej połowie przyjezdni trafiali z ledwie 35-procentową skutecznością, a wrocławianie z 54-procentową. Goście często pudłowali też z linii rzutów wolnych, a na 14 prób rzutów za trzy punkty, piłka tylko dwa razy znalazła drogę do kosza.
Wrocławianie swoją dominację potwierdzili też w trzeciej kwarcie. Z minuty na minutę powiększali przewagę. W ataku brylował Travis Trice, po którego trafieniach Śląsk prowadził w 29 min różnicą 28 punktów (77:49).
Próby odrabiania start w ostatniej kwarcie nie przyniosły zielonogórzanom pożądanego skutku. W 33 min Zastal przegrywał 59:77, ale miejscowi na więcej zastalowcom nie pozwolili. Szybko wrócili na wysokie obroty, grali swobodnie, bawili się koszykówką i znów wysoko prowadzili, w 37 min było już 89:59.
Warto dodać, że wrocławianie zagrali bez jednego ze swoich czołowych graczy, kontuzjowanego Aleksandra Dziewy.
WIDEO: Zastal najlepszym zespołem w plebiscycie „Gazety Lubuskiej”
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?