Klienci popularnego sklepu w Zielonej Górze domyślali się, że przyczyną uszkodzenia posadzki był węgiel brunatny. Czy tak było naprawdę?

Do ewakuacji klientów sklepu sieci Lidl przy ul. Zacisze w Zielonej Górze doszło na początku tego miesiąca. Zdarzenie wzbudziło wiele emocji wśród klientów. Część posadzki podniosła się i w tym miejscu popękały płytki. Na miejsce wezwana została nawet straż pożarna. Przyjechały dwa wozy. Okazało się, że konstrukcja sklepu nie jest naruszona.

- Wyglądało to groźnie - mówił mediom Arkadiusz Kaniak, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Zielonej Górze. - Wyglądało na pęknięcie i podniesienie całej podłogi. Na szczęście okazało się, że nie miało to związku z ewentualnymi problemami konstrukcji budynku.

Wiele z opinii mieszkańców na temat tego, co mogło być przyczyną wybrzuszenia podłogi, wiązało się z przeszłością tego miejsca. To teren po dawnej kopalni węgla brunatnego. Po przeciwnej stronie ulicy na jednym z domów do tej pory widnieje górniczy symbol. Zielonogórzanie domyślali się, że to podziemne ruchy po wydobyciu złóż mogły być przyczyną zniszczenia posadzki. Zaledwie 10 lat temu zapadła się ziemia w okolicy nieodległego Wilkanowa. Tam również wydobywany był węgiel brunatny. Ponadto podczas budowy pobliskiej Biblioteki Uniwersyteckiej węgiel brunatny został znaleziony.
Przypomnijmy, że węgiel brunatny zaprzestano wydobywać w Zielonej Górze w 1948 roku.

Więcej czytaj tutaj:10 lat temu pod Zieloną Górą zapadła się ziemia. Dały o sobie znać dawne kopalnie węgla

W sklepie odbył się szybki remont. Kolejni klienci nawet nie domyślają się, że posadzka była uszkodzona. Zapytaliśmy biuro prasowe sieci, czy przyczyną mógł być węgiel brunatny?

- W sklepie przy ulicy Zacisze w Zielonej Górze nastąpiła usterka posadzki, na którą nie miało wpływu dawne wydobycie węgla brunatnego w tej okolicy - zapewniła Aleksandra Robaszkiewicz, Head of Corporate Communications and CSR Lidl Polska.

Czytaj też:

• Młode ziemniaki już są! W niedzielę na giełdzie w Zielonej Górze nie brakuje towaru i klientów
• Zielonogórzanin wierzył, że na karcie lojalnościowej ma ponad 100 zł. Ale za zakupy musiał zapłacić gotówką
• Handel w Zielonej Górze. Jeszcze w tym roku otwarcie sklepu dużej zagranicznej sieci. Pracownicy już są poszukiwani

Zobacz też wideo: Freganka została zaatakowana przez ochroniarza sklepu