Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klienci powoli wracają na targowisko w Nowej Soli, ale rolnicy mówią, że nie da się nadrobić straconego czasu

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Pan Władysław na zakupy przyszedł z ulubienicą Tiną.Nowosolskie targowisko, 27 maja 2020 r.
Pan Władysław na zakupy przyszedł z ulubienicą Tiną.Nowosolskie targowisko, 27 maja 2020 r. Eliza Gniewek-Juszczak
– Bardzo dużo ludzi było stęsknionych za nami. Mówili nam "o, jak was dawno nie widzieliśmy" - przyznaje Katarzyna Biernik. Ale nie brakuje też gorzkich słów. – To, co było nie wróci. Młodzi robią zakupy w marketach, a starsi się wykruszają – stwierdza pan Jan.

Ze względu na koronawirusa popularne miejsce handlu było przez kilka tygdni zamknięte. Ruch wraca powoli.

Targowisko w Nowej Soli. Klienci wracają

– Długo siedzieliśmy w domu, rzadko wychodziliśmy i tylko po konkretne, większe zakupy, a teraz chętnie tutaj przychodzimy, jest dużo warzyw, wszystko świeże i nasze polskie – pochwaliła Iwona Mikołajczyk.
Pani Iwona przyszła na zakupy z córeczką Julią. – Nie ma u nas przypadków koronawirusa już od dłuższego czasu, to nie boimy się. Czekamy tylko, aby nie trzeba było nosić tych maseczek - podkreśliła.

Zawsze tutaj przychodzę. Absolutnie się nie boję koronawirusa. Tutaj jest bezpieczniej robić zakupy niż w sklepie.

Pan Władysław, który zapłacił na stoisku z warzywami 11 zł, stwierdził, że jest drożej, ale to go nie odstrasza. – Zawsze tutaj przychodzę. Absolutnie się nie boję koronawirusa. Tutaj jest bezpieczniej robić zakupy niż w sklepie – stwierdził.

– Zawsze tu kupuję. Chociaż w marketach wszystko jest, ale wolę nasze – powiedział jeden z klientów, który zapłacił 9,50 zł. Ale za chwilę wrócił po jeszcze jedną kapustę za 3 zł za główkę.

Stracił każdy rolnik

– Jest tak sobie. Powoli się rusza, ale nie nadrobimy tego. Trzeba liczyć na inne czasy Starsi już prawie nie przychodzą, jest ich coraz mniej. Młodzi pracują. Każdy się jeszcze boi. Nikt nie jest winny, bo winny jest Covid 19. Wszyscy cierpią to jest dobrze, najgorzej jakby jeden cierpiał, a drugi miał dobrze – stwierdził z uśmiechem pan Marcin.

Na pewno nie jest gorzej niż było.

Pan Kazimierz też nie narzekał. – Ludzie przychodzą, ale trudno powiedzieć, czy jest tyle samo co kiedyś. Nie narzekam. Na pewno nie jest gorzej niż było – powiedział.
Pan Jan zauważył, że po ponownym otwarciu targowiska nie jest tak jak było kiedyś. – To, co było już nie wróci. Młodzi robią zakupy w dużych sklepach, a starsi się wykruszają – podkreślił.
- Przestój dał nam popalić. Dużo towaru się zmarnowało. Te pięć tygodni przestoju to długo. A przecież markety były pootwierane w tym czasie. Polski rolnik dostał po tyłku - dodał inny z rolników.

Tutaj nie tylko są zakupy. Każdy kto przyjdzie, to chwilę porozmawia. Człowiek jest zżyty. My jesteśmy 30 lat na tym targowisku.

– Ludzie wracają. Każdy przychodzi do swoich – mówi Katarzyna Biernik. – Towar jest sprawdzony. Bardzo dużo ludzi było stęsknionych, mówili "o, jak was dawno nie widzieliśmy". Tutaj nie tylko są zakupy. Każdy kto przyjdzie, to chwilę porozmawia. Człowiek jest zżyty. My jesteśmy 30 lat na tym targowisku. Były czasy, że ciągnikiem przyjeżdżaliśmy.

Handel idzie w Zielonej Górze

Gorzkich słów nie szczędził rolnik, który od dwudziestu lat przyjeżdża na nowosolskie targowisko. Ostatnio dla handlujących w tym miejscu dobry był tylko piątek.
– Nowa Sól to jest dno, muł i wodorosty, niestety. Jest tragedia. Ludzie nie przychodzą. W poprzednim tygodniu tylko piątek był fajny. Zielona Góra: rynek i giełda funkcjonują na normalnych obrotach, tutaj nie. Z zielonogórskiego rynku jestem bardzo zadowolony, a tutaj przyjeżdżam, bo muszę - przyznał pan Łukasz.

Całą zimę płaciłem, trzymałem miejsce, żeby marzec, kwiecień, maj trochę zarobić, a miasto zamknęło rynek na półtora miesiąca.

Zdaniem pana Łukasza fakt, że w Nowej Soli na każdym rogu jest market, sprawia, że klienci omijają targowisko. - Może jeszcze dwa sezony i uciekamy stąd, opłaty są niewspółmierne do zysków. 1136 zł za miesiąc za miejsce. Całą zimę płaciłem, trzymałem miejsce, żeby marzec, kwiecień, maj trochę zarobić, a miasto zamknęło rynek na półtora miesiąca - powiedział.

Targowisko w Nowej Soli jest czynne w poniedziałki, środy i piątki.

Praca

ZOBACZ TEŻ WIDEO: Dlaczego drożeją warzywa i owoce?

Źródło: Dziennik Zachodni

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska