Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłopoty osób niepełnosprawnych podczas masowej imprezy

Leszek Kalinowski
Wózek utrudnia życia, ale czasem utrudniają je inni ludzi...
Wózek utrudnia życia, ale czasem utrudniają je inni ludzi... archiwum GL
- Dla mnie to dyskryminacja! Bo jak inaczej można nazwać fakt, że nie mogę obejrzeć spektaklu razem z mężem i córką?! - mówi niepełnosprawna zielonogórzanka, która wybrała się na występ do hali sportowej.

- Jestem osobą niepełnosprawną na wózku. Kupiłam dla siebie i dla mojej córeczki dwa najtańsze bilety na spektakl "Legends of Shaolin" - po 60 zł każdy - a wejście dla mojego opiekuna, który jest mi niezbędny, dogadałam z organizatorami sama - opowiada zielonogórzanka.

Kobieta przypadkowo dowiedziała się, że do najtańszych sektorów nie dojedzie wózkiem, więc sprzedawca zaoferował jej zwrot biletów lub zamianę na miejsca przy sektorze dla niepełnosprawnych.
Jednak okazało się, że tu może być sama. Mąż i córeczka będą siedzieć gdzie indziej.

- Dlaczego? Przecież nawet sprawne rodziny chcą być razem na koncercie czy w teatrze. A tym bardziej osoba niepełnosprawna. Gdybym nagle źle się poczuła albo potrzebowała innego rodzaju pomocy, co miałabym zrobić? - mówi rozgoryczona zielonogórzanka. I pokazuje pisma od organizatora spektaklu, z którym prowadziła korespondencję.

Tłumaczy on, że konstrukcja hali jak i przepisy bezpieczeństwa, obowiązujące przy imprezach masowych, nie pozwalają podczas występu przebywać sprawnym w sektorze dla niepełnosprawnych. W piśmie czytamy też, że organizator wyjątkowo potraktował w tej sprawie opiekuna, pozwalając mu bezpłatnie uczestniczyć w występie. A przecież żadne prawo tego nie nakazuje.

Ostatecznie nasza bohaterka była na imprezie. Siedziała razem z mężem i córeczką. - Ale nie o to chodzi, by przeżywać za każdym razem taki stres. Mówię o tym głośno, by oszczędzić nerwów innym niepełnosprawnym - podkreśla zielonogórzanka.

Zdziwiona sytuacją jest Elżbieta Smykał, która zbierała uwagi stowarzyszeń niepełnosprawnych przed budową hali i basenu. - Wszystkie zostały przekazane, choć nie wszystkie uwzględniono - mówi. - Dla mnie to nie do zaakceptowania, że osoba niepełnosprawna ma sama siedzieć na koncercie. Przecież ona często nawet chusteczki czy picia nie jest w stanie sobie podać, a co dopiero gdyby dostała ataku…

Dariusz Matkowski do niedawna był w Społecznej Miejskiej Radzie ds. Osób Niepełnosprawnych. Sam od 20 lat jeździ na wózku i domaga się likwidacji wszelkich barier, zwłaszcza w nowo budowanych obiektach. Denerwuje się na wieść o tym, że kobieta na wózku nie może być podczas występu ze swoją rodziną. - To jakiś absurd. Choć na basenie i hali jest ich więcej - dodaje. - Dlatego w radzie już nie jestem.

Dyrektor hali i basenu Robert Jagiełowicz tłumaczy: Każdy koncert jest inny. Organizatorzy inaczej ustawiają scenę, scenografię. Ale zawsze idą na rękę osobom niepełnosprawnym. Nie słyszałem, by kiedykolwiek były jakieś problemy. Przeciwnie. Do każdego podchodzą bardzo indywidualnie.

Pytamy więc, czy są jakieś przeszkody techniczne, by osoby niepełnosprawne mogły przebywać podczas imprez w hali razem ze swoimi rodzinami. - Absolutnie, takich przeszkód nie ma - zapewnia R. Jagiełowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska