Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klub Fight Team Seido Karate działa od ponad dwóch lat

Aleksandra Łuczyńska
Fight Team Seido Karate bierze udział w zawodach o ogólnokrajowym zasięgu, skąd zawodnicy przywożą mnóstwo medali
Fight Team Seido Karate bierze udział w zawodach o ogólnokrajowym zasięgu, skąd zawodnicy przywożą mnóstwo medali fot. Aleksandra Łuczyńska, Archiwum
Do sekcji w Żarach, Żaganiu, Tuplicach, Świętoszowie i Małomicach należy ponad setka dzieciaków od 5 do 15 roku życia.

Jest także grupa zaawansowanych, w której ćwiczy starsza młodzież. Jak zapewniają wszyscy karatecy, treningi to dla nich świetna zabawa i sposób na miłe spędzenie czasu.

Klub założyło dwóch policjantów - Emil Waszak i Pawel Malinowski. Obaj z karate mają do czynienia od lat. Każdy z nich osiągnął w tej dziedzinie sportu sukcesy. Pisaliśmy już o tym, że Emil wrócił niedawno z Japonii gdzie odbywały się mistrzostwa świata seido karate. Paweł jako jeden z trenerów w klubie odpowiedzialny za naukę technik bokserskich i judo.

Rodzajów i odłamów karate jest kilka. Każdy z nich wywodzi się z Japonii. Seido to jedyny, w którym nigdy nie doszło do rozłamu. Istnieje już od 30 lat, a jego charakterystycznym symbolem jest kwiat japońskiej śliwy, który jest herbem rodowym Kaicho Nakamury - założyciela Seido.

Miłość i szacunek to główne zasady, którymi kierują się zawodnicy. - Wielu osobom karate kojarzy się z bijatyką i agresją, co nie jest prawdą - mówi E. Waszak. - To dyscyplina sportu, która uczy dzieci nie tylko sztuki walki, ale także zasad dobrego wychowania. Mody karateka wie, że jak ma wejść do sali to musi się ukłonić, to samo przy wyjściu. Treningi pozwalają także przezwyciężyć nieśmiałość u dzieci, pokonać strach. Uczą się jak być dobrym dla innych.

Bawią się na treningach

Fight Team Seido Karate bierze udział w zawodach o ogólnokrajowym zasięgu, skąd zawodnicy przywożą mnóstwo medali
(fot. fot. Aleksandra Łuczyńska, Archiwum)

W zajęciach pomagają instruktorzy - Tomasz Fiedor, Marcin Morozek i Mateusz Medwiediuk. Podczas treningów dzieci poznają sztuki walki z elementami gimnastyki korekcyjnej. Spotykają się na basenie, gdzie wiele z nich nauczyło się pływać, nie tylko w brodziku.

Co pewien czas biorą udział w specjalnych zawodach, tzw. biegu samuraja, który został wymyślony przez P. Malinowskiego. - Taki bieg ma służyć nie tylko nauce karate, ale przede wszystkim dobrej zabawie. Chodzi o to, żeby dzieciaki rozluźniły się trochę. Ścigają się, biegają slalomem, robią przewroty - wyjaśnia.

Fun grappling to także jedna z zabaw jaka towarzyszy treningom. Są to swego rodzaju zapasy.

Jedną z większych atrakcji dla młodych karateków jest obóz w Międzyzdrojach. Na tegorocznym niesamowite wrażenie zrobił wieczór podczas, którego odbyła się prawdziwa gala. Jej uczestnicy wychodzili na matę w rytmie muzyki. Wcześniej wymyślali także swoje przezwiska.

- Bez zabawy nie byłoby zajęć -uważa E. Waszak. - Dzięki temu dzieciaki do nas ciągle przychodzą. Wiadomo, że jak w każdym sporcie prędzej czy później przychodzi kryzys. Pierwszy pojawia się po trzech miesiącach, drugi o mniej więcej roku. To od rodziców przede wszystkim zależy czy zawodnikowi uda się go przezwyciężyć.

Ćwiczą od najmłodszych lat

Rodzice Kacpra Nagórskiego szybko zorientowali się, że ich syn garnie się do sportu, od razu wiedzieli jakiego. - Miał cztery lata kiedy zauważyliśmy jak bawi się w karate z maskotkami. Chcielibyśmy, żeby czymś się zajął dlatego zaczął przychodzić na pierwsze treningi - mówią Agnieszka i Sławomir Wiesnerowie.

Dziś Kacper ma osiem lat i jest jednym z najbardziej utalentowanych zawodników w Fight Team Seido. Na zajęcia z młodszymi dziećmi przychodzi tylko dla zabawy, bo w rzeczywistości potrafi dużo więcej niż jego rówieśnicy. - Uwielbiam karate najbardziej podoba mi się możliwość obrony przed przeciwnikami - mówi chłopiec.

W dużej sali gimnastycznej gdzie kilka razy w tygodniu odbywają się treningi aż tłoczno od dzieciaków. Co kilka minut z ich gardeł wydobywają się głośne okrzyki.
- Gdyby wszystkie ćwiczenia wykonywały w milczeniu nie miałyby tej siły. Jeśli ktoś się broni przed atakiem i jednocześnie krzyczy to zwiększa się jego moc - wyjaśnia E. Waszak.

O tym co fascynuje młodych karateków opowiedzieli nam Paweł Fiedor, Justyna Czubata, Maciej Szwekłowicz, Igor Dziadul, Natalka Chrzanowicz i Sylwester Rossa.
- Poznajemy tajniki walk, które mogą nam się przydać kiedyś w życiu. Treningi to dla nas super zabawa połączona z nauką.

To zdanie podzielają także inni zawodnicy. I wszyscy zgodnie przyznają, że najtrudniejsze są dla nich egzaminy dzięki, którym zdobywają kolejne stopnie. O czarnym pasie marzy każdy z nich, ale na razie wszyscy mają białe lub z biało-niebieskie. Każdy kolor oznacza inny stopień zaawansowania. Czy do uprawiania karate trzeba mieć wyjątkowe predyspozycje? Okazuje się, że nie. Wystarczą chęci i sporo zapału. Nauka przychodzi łatwo.

Czasem zdarzają się drobne kontuzje, jak w każdym sporcie. Zawodnicy z Fight Team biorą także udział w zawodach regionalnych i ogólnopolskich. Za każdym razem przywożą z nich medale i puchary.

Klub organizuje zawody także u siebie. Już w styczniu w Żarach odbędą się otwarte mistrzostwa Polski Zachodniej Seido Karate. Na maj zaplanowano mistrzostwa kraju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska