1/72
KOBIETA PRZEDSIĘBIORCZA 2018 - galeria kandydatek etapu powiatowego
2/72
ALEKSANDRA SZPAK , trener przygotowania motorycznego, trener...

ALEKSANDRA SZPAK , trener przygotowania motorycznego, trener personalny, członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia Treningu Motorycznego.

Nazwa firmy/podmiotu, w którym pracujesz/działasz
Sports Performance Consulting

Od kiedy zajmujesz swoje stanowisko/zajmujesz się działalnością społeczną?
7-8 lat

Czy założyłaś daną firmę/stowarzyszenie, czy przejęłaś po kimś?
Firmę założyłam sama, natomiast do Polskiego Stowarzyszenia dołączyłam na początku jego powstania.

Streszczenie Twojej historii zawodowej:
Od najmłodszych lat ciężko pracowałam na to kim jestem i kim będę w przyszłości. W szkole średniej dorabiałam pracując weekendowo w McDonalds, na inwentaryzacjach, rozdając ulotki czy pracując w sklepie. Początkowo na studiach pracowałam dużo z dziećmi jako trener, w restauracjach jako kelnerka czy klubach jako barmanka. Nie ukrywam- było ciężko. Ale wszystko co się wydarzyło było potrzebne abym stała się osobą jaką jestem dzisiaj. Skończyłam studia na wrocławskim AWF, kilka razy udało mi się wyjechać do Stanów Zjednoczonych do największych ośrodków sportowych, w których trenują najlepsi sportowcy na świecie - SMU, SCU, UCLA, LA LAKERS, LA CLIPPERS, UFC. Piszę artykuły naukowe do czasopisma branżowego Body Challenge. Na co dzień pracuję z klientami nie tylko zawodowo trenującymi poszczególne dyscypliny sportowe ale również z amatorami, którzy mają różne cele związane z treningiem. Współorganizuje największą konferencję dotyczącą przygotowania motorycznego w Polsce i jedną z większych w Europie a także pomagam przy szkoleniach dla przyszłych trenerów.

Co Ci pomogło w znalezieniu się w tym miejscu, w którym jesteś (jakie Twoje cechy, okoliczności, ludzie)?
Myślę że w dużym stopniu to kim jestem i kim się staję, zawdzięczam mojej mamie. Jako były sportowiec nauczyła mnie ciężkiej pracy, cierpliwości (której czasem mi brakuje) i rywalizacji. Jako mama samotnie wychowująca dwoje dzieci pokazała mi, że nie ma rzeczy niemożliwych. Jej zawdzięczam to kim jestem dzisiaj. Cechy dzięki, dzięki którym jestem w miejscu, w którym jestem, to m.in. determinacja, wytrwałość, zdolność do podejmowania ryzyka, indywidualność i bycie sobą wbrew zdaniu innych ludzi.

Z jakich osiągnięć jesteś dumna?
Myślę, że ten etap i takie wydarzenia są jeszcze przede mną. Jako zawodniczka nie spełniłam swoich sportowych ambicji, a jako trener mam sobie sporo do udowodnienia i do przepracowania.

Jakie było najtrudniejsze zadanie, z którym musiałaś się uporać?
Śmierć dziadka, który w moim całym życiu zastępował mi tatę. Nic nie jest w stanie równać się ze stratą bliskiej osoby. Zmieniło to nieodwracalnie moje postrzeganie świata, priorytety oraz stosunek do relacji między ludźmi.

Cele zawodowe na przyszłość:
Wszystko co będzie stanowiło dla mnie wyzwanie i nie będzie ingerowało w relacje między mną a moją rodziną oraz przyjaciółmi. Celem, który nie zmienił się od kiedy byłam dzieckiem jest wyjazd na Igrzyska Olimpijskie jako trener. Skłamałabym jednak gdybym nie napisała że nie marzy mi się praca w najlepszej lidze świata NBA i z zawodnikami trenującymi pływanie. Poza tym w przyszłości chciałabym współpracować z Komitetem Olimpijskim, WADA oraz założyć fundację wspierającą sportowców wywodzących się z biednych rodzin oraz system stypendialny dla dzieci, który umożliwi im trenowanie w najlepszych ośrodkach sportowych i zdobywanie przy tym wykształcenia.

3/72
ANNA KUŚPISZ, właściciel firmy...

ANNA KUŚPISZ, właściciel firmy

Nazwa firmy/podmiotu, w którym pracujesz/działasz
Torty Ani i Oli Anna Kuśpisz

Od kiedy zajmujesz swoje stanowisko/zajmujesz się działalnością społeczną?
Od maja 2016 roku.

Czy założyłaś daną firmę/stowarzyszenie, czy przejęłaś po kimś?
Założyłam sama.

Streszczenie Twojej historii zawodowej:
Otworzenie własnej działalności wyszło z pasji do tworzenia tortów. Moja miłość do tortowania zaczęła się 7 lat temu, z początku była tylko drobną "zajawką". Robiłam torty urodzinowe dla rodziny i znajomych. Ale z czasem, ta niewielka przyjemność przerodziła się w coś większego, hobby, pasję i sposób na życie. Niecałe 2,5 roku temu otworzyłam swoją własną pracownię tortów artystycznych. Mieściła się ona w niewielkim lokalu, który wbrew pozorom był w stanie pomieścić ogromną ilość tortów. Otworzenie własnej działalności sprawiło, że zaczęłam poznawać nowych, ciekawych ludzi z których pomocą mogłam coraz bardziej rozwijać swoje umiejętności w dziedzinie cukiernictwa. Firma szybko zaczęła rozwijać się do tego stopnia, że musiałam zmienić lokal na coś zdecydowanie większego.

Co Ci pomogło w znalezieniu się w tym miejscu, w którym jesteś (jakie Twoje cechy, okoliczności, ludzie)?:
To w jakim miejscu jestem teraz, zawdzięczam przede wszystkim mojej rodzinie. Mojemu mężowi, który wspiera mnie finansowo, gdy zajdzie taka potrzeba, moim dzieciom, które cały czas są przy mnie chętne do pomocy. Jeżeli zaś chodzi o mnie i moje cechy charakteru to przede wszystkim uporowi, otwartości do ludzi i chęci tworzenia czegoś pięknego. Artysta nie patrzy na finanse, chciałby tylko tworzyć i widzieć radość na twarzy osób odbierających dzieło i to jest moją myślą przewodnią.

Z jakich osiągnięć jesteś dumna?
Przede wszystkim dumna jestem z tego, że ponad dwa lata utrzymałam się na rynku. Jeżeli chodzi o torty, to było kilka ciężkich i wielkich projektów, które skończyły się sukcesem. Dzięki klientom nauczyłam się robić torty "bez", to znaczy, np. bez cukru, mąki, jajek, nabiału... Jest to dla mnie duży powód do dumy, że dla każdego potrafię zrobić coś słodkiego.

Jakie było najtrudniejsze zadanie, z którym musiałaś się uporać?
Najtrudniejszym tortem, do którego przygotowywałam się pół roku, było Seminarium Duchowne w Paradyżu. Była to wierna kopia głównego budynku, masa zdjęć, mapki, rzuty kondygnacji.

Cele zawodowe na przyszłość
Cały czas się dokształcam, jeżdżę na nowe szkolenia, rozwijam swoje umiejętności. Chciałabym dojść do takiego momentu, że będę miała czas dla rodziny i na pracę.

4/72
ANNA STRYCKA-PIASECKA, masażystka...

ANNA STRYCKA-PIASECKA, masażystka

Nazwa firmy/podmiotu, w którym pracujesz/działasz
Relaksterapia - studio masażu

Od kiedy zajmujesz swoje stanowisko/zajmujesz się działalnością społeczną?
Od 1 października 2017 r.

Czy założyłaś daną firmę/stowarzyszenie, czy przejęłaś po kimś?
Studio masażu otworzyłam sama tuż po ukończeniu 2-letniego okresu nauczania w Medycznym Studium Zawodowym na kierunku technik masażysta.

Streszczenie Twojej historii zawodowej:
W 2014 roku ukończyłam studia na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie uzyskując stopień naukowy doktora nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa. W międzyczasie wróciłam do Zielonej Góry i zaczęłam kilkuletni okres pracy w firmie zajmującej się organizacją szkoleń w zakresie prawa podatkowego i finansów. Tu pracowałam na stanowisku koordynatora ds. szkoleń.

Co Ci pomogło w znalezieniu się w tym miejscu, w którym jesteś (jakie Twoje cechy, okoliczności, ludzie)?:
Paradoksalnie pomogły mi te cechy, z którymi przez lata walczyłam i których nie akceptowałam w sobie: duża rozpiętość zainteresowań, wewnętrzna niespójność, otwartość i brak granic. Przez długi czas nie mogłam znaleźć pracy w swoim wyuczonym zawodzie polonisty. Wciąż poszukiwałam pragnąc czuć się kobietą spełnioną zawodowo. Dość późno postanowiłam radykalnie zmienić zawód na bardziej praktyczny i związany z tym, do czego ciągnęło mnie odkąd pamiętam: z twórczym wyrażaniem emocji i pragnieniem niesienia pomocy innym. W trakcie 2-letniego okresu nauki na kierunku technik masażysta poznałam Panią doktor Arletę Obałkowską - moją nauczycielkę i wychowawczynię. Widziałam w Niej pasję, wewnętrzny ogień, niezwykłą siłę i wrażliwość jednocześnie. I chciałam być taka jak Ona. Spotkanie Pani Arlety było dla mnie przełomowe: otwierające na własną kobiecość oraz jej rozmaite odcienie. Spośród ludzi, którzy pomogli mi znaleźć się w miejscu, w którym jestem chcę wspomnieć o osobie Juliana Roka - nauczyciela masażu Lomi Lomi Nui i jednego z pierwszych propagatorów masażu hawajskiego w Polsce. Niezwykle charyzmatyczna postać. To właściwie pierwszy człowiek, który uczył mnie oddychać! Pokazał mi jak ważna jest nauka pogłębionego oddechu i wyrażanie siebie poprzez ciało. Przy Julianie zobaczyłam czym może być praca z ciałem: jak wyzwalającym i uzdrawiającym może być doświadczeniem dla tego, który daje dotyk i dla osoby, która ten dobry dotyk przyjmuje. Niezwykle inspirujące było dla mnie także poznanie Agaty Wiaterek, czyli Amrity Darshan Kaur - artystki, joginki i uzdrowicielki. Podczas organizowanych przez Nią warsztatów podróży szamańskich w ośrodku Jestem Jestem Pracownia Samopoznania miałam okazję spojrzeć na siebie i moją drogę w inny sposób: wybaczający wobec siebie. To było dla mnie duchowe przebudzenie. Dzięki Amricie wciąż poznaję niezwykłych ludzi i kobiety, które odważnie dzielą się swoją pasją życia w przestrzeni publicznej. I tak wspólnie tworzymy coś, co nazwałabym siostrzaną przestrzenią; galaktyką złożoną z rozmaitych gwiazd.

Z jakich osiągnięć jesteś dumna?
Jestem dumna z tego, że przełamuję własne ograniczenia i schematy myślowe; że wciąż się uczę i jestem w procesie samorozwoju. Jestem dumna z tego, że przestałam myśleć o sobie ze wstydem i poczuciem winy. Jestem dumna z faktu, że jestem kobietą.

Jakie było najtrudniejsze zadanie, z którym musiałaś się uporać?
Trudne jest dla mnie radzenie sobie z lękiem przed oceną i krytyką innych. Proces przekuwania własnych słabości w siłę jest trudny, ale taka jest moja droga.

Cele zawodowe na przyszłość:
W najbliższej przyszłości planuję zająć się masażem tantrycznym dla kobiet. Czuję do tego powołanie. Chcę pomagać innym kobietom w odzyskiwaniu energii potrzebnej do życia i pracy. Chcę razem z nimi rozbudzać zmysłowość i poszerzać cielesno-duchowy aspekt naszego istnienia. Jestem przekonana, że ta sfera życia, związana z seksualnością oraz intuicją daje nam siłę i młodość. Czerpanie mocy z energii seksualnej to według mnie najlepszy środek odmładzający. Ponadto moim celem jest stworzenie małego raju w sercu Zielonogórskiego Zacisza: takiego miejsca, gdzie można oderwać się od codzienności. Na początku października planuję wziąć udział w kursie masażu Zanzibar. Pragnę stworzyć egzotyczną ofertę masaży dla mieszkańców Zielonej Góry. I dzielić się tym, co we mnie najlepsze.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Świątek wykorzystana (świadomie?) do promocji nowego filmu z Zendayą w głównej roli

Świątek wykorzystana (świadomie?) do promocji nowego filmu z Zendayą w głównej roli

Szukanie zajączka i malowanie wielkiego zwierzaka! To już przedświąteczna tradycja

Szukanie zajączka i malowanie wielkiego zwierzaka! To już przedświąteczna tradycja

Gorzów obchodzi Dzień Pioniera. Dziś też do miasta przyjeżdżają mieszkańcy Wągrowca

Gorzów obchodzi Dzień Pioniera. Dziś też do miasta przyjeżdżają mieszkańcy Wągrowca

Zobacz również

Udogodnienie dla niesłyszących w Komendzie Powiatowej Policji w Krośnie Odrzańskim

NOWE
Udogodnienie dla niesłyszących w Komendzie Powiatowej Policji w Krośnie Odrzańskim

Te chwasty można jeść! To bomba witaminowa na wiosnę. Zobacz, które zbierać

Te chwasty można jeść! To bomba witaminowa na wiosnę. Zobacz, które zbierać