Byli małżeństwem przez 17 lat. Oboje po studiach. Ona z zawodu jest nauczycielką. Urodziła im się córka, dziś 11-letnia. Cztery lata temu postanowili się rozejść. Dostali rozwód bez orzekania winy, córkę sąd zostawił przy matce.
W trakcie sprawy rozwodowej mieszkali razem i słyszał co żona mu szykuje, bo wcale się z tym nie kryła w rozmowach z matką czy nowym przyjacielem. Jesienią 2006 r. zgłosiła na policji, że mąż od kilku lat molestował seksualnie córkę. Ruszyło śledztwo. Byłego męża zabrała z pracy policja. Siedział ,,na dołku'' prawie dwie doby. Na szczęście nie zamknięto go w areszcie. Ukrył w kuchni dyktafon i nagrał rozmowę byłej żony z jej matką jak go załatwić i jak nastawić córkę aby powiedziała, że tatuś ją zmuszał do różnych rzeczy.
Biegli z zakładu kryminalistyki Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego uznali nagranie za autentyczne. Prokurator umorzył śledztwo przeciwko niemu i oskarżył kobietę o pomówienie oraz powiadomienie policji o fikcyjnym przestępstwie. Koronnym dowodem było nagranie.
Dalszy ciąg dramatu przeżywała ich córka. Kilka razy jeszcze była przesłuchiwana i badana przez sąd oraz psychologów. Opinie biegłych nie potwierdziły, że ojciec ją molestował seksualnie, wykazały natomiast, że wiele wypowiedzi dziecka sugerowanych było przez matkę.
W lutym tego roku Sąd Rejonowy skazał ją na miesiąc więzienia i publikację wyroku w prasie. Kobieta się odwołała, ale dzisiaj Sąd Okręgowy utrzymał wyrok w mocy. Orzeczenie jest prawomocne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?