Pani Anna z Zielonej Góry jest właścicielką mazdy. Latem często jeździ nad jezioro do Niesulic. Czasami i 160 km/h. Dla jej chłopaka Michała normalna prędkość to gdzieś tak w okolicach powyżej stówy na liczniku. Bo przecież aż kusi, by wcisnąć gaz, gdy dzień jest taki piękny i słoneczny.
A droga pusta i prosta. To są komfortowe warunki, w których wielu z nas decyduje się na szybszą jazdę. Statystyki są jednak nieubłagane: to właśnie przy ładnej pogodzie zdarza się najwięcej wypadków drogowych.
Dlaczego lekceważymy tak liczne ostatnio apele o bezpieczną i rozważną jazdę? Odpowiedź znajdziemy w raporcie, przygotowany na zlecenie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, na temat stosunku Polaków do prędkości oraz ich postaw i zachowań na drodze. Z tych badań TNS Pentor wynika, że mamy… rozdwojenie jaźni. Bo tak, uważamy nadmierną prędkość za zagrożenie. Ale wierzymy też, że jeżdżąc szybko nie narażamy siebie i innych.
Skrajne przekraczanie szybkości jazdy (o 50 km/h i więcej ponad dozwolony limit) spotyka się z surową krytyką jedynie 17 proc. kierowców. Połowa nie widzi niczego złego w "naginaniu" wyznaczonych ograniczeń prędkości o 10-30 km/h.
Tyle że auto jadące 75 km/h (to nasza średnia prędkość przejazdu przez małe miejscowości) zatrzyma się dopiero po przejechaniu 52 m od momentu zauważenia niebezpieczeństwa przez kierowcę. Czyli nawet, gdy zareaguje 35 metrów od przeszkody, uderzy w nią z prędkością 53 km/h.
Kolejny powód, dla którego przekraczamy prędkość to przeświadczenie, że jesteśmy tak doświadczonymi i dobrymi kierowcami, że potrafimy sami ocenić, kiedy można przycisnąć gaz. Bo ograniczające znaki drogowe są głupio ustawione, a dopuszczalna prędkość poza terenem zabudowanym powinna być podwyższona. Tyle że to właśnie na prostych odcinkach dróg było w ub.r. aż 55 proc. wypadków.
- Generalnie według badanych bezpieczeństwu na drogach zagrażają inni, szybko jeżdżący kierowcy oraz szereg niezależnych czynników jak pogoda czy stan dróg. W rzeczywistości jednak główna przyczyna wypadków, to jest niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze, wynika z decyzji kierowcy - mówi Katarzyna Turska, dyrektor Sekretariatu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
Źródło: Raport przygotowany na zlecenie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, organu doradczego Rady Ministrów.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?