Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kojarzą sobie

JANCZO TODOROW 0 68 363 44 60 [email protected]
Gdy ktoś we wsi umrze na raka albo ma zawał, ludzie mówią, że to przez pobliski maszt pełen anten telefonii komórkowej. Strach narasta, bo wkrótce mają być montowane kolejne urządzenia.

Maszt stanął tu w 1995 r., jakieś 300 m od najbliższych zabudowań. Początkowo nic się nie działo, nikt nie protestował. Ludzie zdawali sobie sprawę, że trzeba iść z postępem, zależało im też na dobrym zasięgu, bo sami mieli telefony komórkowe. Z biegiem czasu na maszcie zawieszano kolejne anteny...
I wtedy zaczęły się kłopoty z odbiorem programów telewizyjnych. - Początkowo myślałem, że to odbiornik nawalił, ale inni mieszkańcy powiedzieli mi, że u nich też są kłopoty - mówi sołtys Jan Gajda. - Wymieniłem antenę, wzmacniacz i kable. Nic to nie dało, obraz dalej skacze albo całkiem znika. Najgorzej jest wieczorem. Ludzie z całej południowej części Olbrachtowa narzekają na fatalny odbiór programów i kojarzą sobie to z antenami na maszcie.

Kojarzą sobie

Kiedy sołtys dowiedział się, że pojawią się kolejne anteny, zaczął działać. Zdobył postanowienie sanepidu, w którym podane są techniczne szczegóły montażu nowych anten. Sanepid zgodził się na taki montaż pod warunkiem, że anteny będą zawieszone na wysokości i w kierunkach wynikających z raportu oddziaływania na środowisko, bo projektowana stacja bazowa telefonii komórkowej nie spowoduje zagrożenia dla środowiska i ludzi. - Mieszkańcy się jednak boją. Jak ktoś we wsi umiera na raka, czy zawał, zaraz kojarzą to sobie z promieniowaniem anten. Dlatego zwróciłem się do głównego inspektora sanitarnego z prośbą, aby na miejscu przeprowadzić badania. Niech specjaliści sprawdzą, jakie jest natężenie promieniowania, bo skoro telewizory wysiadają, to co dopiero ludzie - zaznacza J. Gajda.

Pomiary dla spokoju

- Problem w tym, że badania można wykonać, ale trzeba je odnieść do norm, które są niestety wzięte z sufitu. Nie mają żadnego oparcia w rzeczywistości - mówi Dorota Zubrzycka-Ur-bańska, szefowa żarskiego Stowarzyszenia Przeciwdziałania Elektroskażeniom. - Telefonia komórkowa jest zbyt młodą dziedziną i trzeba czasu, aby się przekonać czy tak naprawdę to promieniowanie jest bezpieczne.
- Spotkaliśmy się z przedstawicielem operatora, który będzie zakładał nowe anteny. Obiecał, że wykona pomiary wokół masztu, może wtedy ludzie się uspokoją. Ale pozostanie problem z odbiorem telewizji. Bo po co płacimy abonament, skoro nie możemy nic oglądać - zastanawia się sołtys J. Gajda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska