Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolarstwo. Takiego roku już dawno nie było. Polacy rozdawali karty

Artur Matyszczyk 68 324 88 53 [email protected]
Od lewej nasi wielcy mistrzowie: Michał Kwiatkowski, Rafał Majka i Czesław Lang (były kolarz, dyrektor Tour de Pologne).
Od lewej nasi wielcy mistrzowie: Michał Kwiatkowski, Rafał Majka i Czesław Lang (były kolarz, dyrektor Tour de Pologne). Sylwia Dąbrowa/Polskapresse
Przed laty królował duet Szozda-Szurkowski, teraz mamy parę Majka-Kwiatkowski. Obaj skazani na sukces, bo mają... olej w głowie.

Po wielu latach wielkiej posuchy wreszcie nadszedł przełom. Ten rok w zawodowym peletonie był dla biało-czerwonych wyjątkowy. Od początku sezonu nasi reprezentanci brylowali w wyścigach o najwyższych stopniach trudności. Byli bardzo widoczni w najważniejszych, trzytygodniowych etapówkach. Wreszcie doczekaliśmy się po 21 latach etapowego triumfu w Wielkiej Pętli. No i na koniec sezonu prawdziwy hit - to Polsce przypadł w udziale złoty medal mistrzostw świata ze startu wspólnego.

Byle któryś z nich

Kto jest w tej chwili najlepszym kolarzem rodem znad Wisły? I to w całej sytuacji jest najlepsze, że... trudno powiedzieć. Doczekaliśmy się tak komfortowej sytuacji, że nawet zdobywca tęczowej koszulki nie może być pewny tego miana. Mamy dwóch zawodników, którzy już w tej chwili należą do ścisłej czołówki. Michał Kwiatkowski i Rafał Majka - obaj młodzi, utalentowani i ambitni. Stawiają przed sobą najwyższe cele. Czy stać ich nawet na wygranie Tour de France? Który pierwszy tego dokona? - Obojętne, byle tylko któryś z nich - uśmiecha się były mistrz świata, legendarny polski zawodnik Lech Piasecki. - Rafał na pewno ma większe predyspozycje do jazdy po dużych górach. Michał natomiast musi tę specjalność poprawić. Z drugiej jednak strony aktualny mistrz świata to zawodnik bardziej kompletny. Świetnie jeździ na czas, doskonale radzi sobie w "klasykach", jeśli trzeba to zafiniszuje z grupy. Myślę jednak, że obaj mają szansę na to, żeby w przyszłości stanąć na najwyższym stopniu podium w Paryżu. Choć dla mnie tęczowa koszulka mistrza świata ma większą wartość niż żółta z Tour de France. Wszak w niej jeździ się przez cały sezon!

Wszystko przed nimi

Piasecki podkreśla, że obaj są młodzi. Majka ma dopiero 25 lat, Kwiatkowski nawet o rok mniej. Najlepszy wiek dla kolarza to okolice 30-tki. - Dlatego wszystko co najlepsze jeszcze przed nimi - nie ma wątpliwości Piasecki.

Nie tylko przed nimi, ale także i przed nami, kibicami kolarstwa.

Obaj nasi mistrzowie dali się poznać jako "walczaki". To, co ich wyróżnia, to tytaniczna praca, ale także wyczucie i profesjonalne podejście do kariery sportowca.

Majka świetnie potrafi się wstrzelić z formą w najlepszym momencie. Od dwóch lat z dobrym skutkiem przygotowywał się wraz z ekipą do roli lidera w Giro d'Italia. Ani razu nie zawiódł. Dwa lata temu był siódmy, rok temu szósty. Kto wie, czy już za rok nie powalczy o różową koszulkę triumfatora. Biorąc pod uwagę dwa wygrane etapy w Tour de France i trykot w grochy dla najlepszego górala, to wcale nie wydaje się niemożliwe. A jeśli już zwycięży w wyścigu dookoła Włoch, to potem pozostanie tylko przesunięcie szczytu dyspozycji o miesiąc później, na lipiec.

Kwiatkowski zaś wciąż poszukuje dla siebie specjalizacji. Charakteryzuje się wyjątkową wszechstronnością. Jeśli jednak wyśrubuje jazdę w wysokich górach, wówczas nikt go nie zatrzyma. Taka siła i determinacja, z jaką jechał po złoto w niedawnych mistrzostwach świata, charakteryzują tylko największych mistrzów.

Zna Michała od dziecka

Legendarny zielonogórski trener Kazimierz Prokopyszyn jest przekonany, że to nie ostatnie słowo "Kwiatka". - Znam Michała od dziecka. Często prowadziłem spikerkę na zawodach, wiele razy mieliśmy okazję z sobą rozmawiać. Zawsze był bardzo grzeczny i dobrze ułożony. Najważniejsze, że dalej taki jest. Mimo sukcesów nie zadziera wysoko nosa. A to bardzo ważne, bo w kolarstwie oprócz talentu i siły, trzeba mieć także olej w głowie - powtarza wychowawca Zbigniewa Sprucha, ostatniego przed Kwiatkowskim polskiego medalisty mistrzostw świata.

Prokopyszyn dodaje, że tegoroczne sukcesy Polaków na pewno przełożą się na większe zainteresowanie dyscypliną. - Może ono nie będzie takie, jak za czasów duetu Szozda-Szurkowski, ale na pewno duet Majka-Kwiatkowski już zrobił wiele. Bo więcej dzieci garnie się do naszego sportu - podkreśla.

W podobnym tonie wypowiada się Piasecki. - Najważniejsze, że młodzi mają się od kogo uczyć - wtrąca. - Ja marzyłem o tym, żeby jeździć jak Szurkowski. Potem Piotr Wadecki chciał być taki, jak Piasecki. Teraz młodzi ludzie pójdą śladami Michała i Rafała. Jestem przekonany, że tak jak Adam Małysz doprowadził do wzrostu popularności skoków narciarskich, tak chłopaki spowodują boom na kolarstwo. Nam wypada tylko się z tego cieszyć, bo to piękny sport.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska