Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koledzy obrabiali nasze banki...

Redakcja
sxc.hu
Dwóch strzelczan w czerwcu napadło na placówkę bankową w Gorzowie. Ze zrabowanych 25 tys. zł cieszyli się przez godzinę. Teraz śledczy ustalili, że mężczyźni są odpowiedzialni za co najmniej dziewięć podobnych skoków!

W maju 2010 r. dwaj mężczyźni w kaskach motocyklowych z czarnymi szybkami weszli do banku przy ul. Obrońców Pokoju w Dobiegniewie. Krzyknęli: - To napad!Jeden z nich groził obsłudze przedmiotem przypominającym broń. Drugi przeskoczył ladę i zaczął pakować gotówkę. Dwa miesiące później do podobnego napadu doszło w Gorzowie na bank przy ul. Mościckiego. Dwóch mężczyzn w kaskach błyskawicznie sterroryzowało pracowników, zabrało kasę i odjechało motocyklem. Sprawców nigdy nie złapano, ale dziś wiemy, że prawdopodobnie byli to 45-letni Artur N. i o 10 lat starszy Bernard G. Mieszkańcy Strzelec wpadli 21 czerwca, godzinę po tym, jak okradli małą placówkę bankową na gorzowskim Górczynie. Policjanci zatrzymali ich w rodzinnym mieście. Zabezpieczyli zrabowane pieniądze, użyty podczas napadu samochód, repliki broni palnej i szereg innych dowodów potwierdzających udział dwójki w przestępstwie. Obaj są tymczasowo aresztowani.Śledczy zaczęli sprawdzać, czy mają oni coś wspólnego z innymi napadami. I ustalili, że w podobny sposób, przez ostatnie dwa lata, dokonali jeszcze co najmniej dziewięciu takich napadów (choć możliwe, że liczba przestępstw może wzrosnąć). Łącznie zrabowali ponad 350 tys. zł.! - Sprawcy wybierali małe banki, ich odziały lub też placówki finansowe. Liczyli na to, że są słabo chronione - mówi Dariusz Domarecki, rzecznik gorzowskiej prokuratury.Wiadomo, że do napadów doszło na terenie m.in. Trzcianki, Dobiegniewa, Gorzowa, Drawna i Krzyża. Śledczy ujawniają, że podejrzani terroryzowali obsługę, posługując się bronią palną lub jej atrapami. By nie być rozpoznanymi, używali kasków lub masek. A więc metody takie same, jakich używali napastnicy w placówkach przy ul. Obrońców Pokoju i Mościckiego...Artur N. i Bernard G. prawdopodobnie nie działali sami. W toku prowadzonego wspólnie z wydziałem kryminalnym Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie śledztwa zarzuty udzielenia podejrzanym pomocy w dokonaniu kilku z tych przestępstw prokurator przedstawił 28-letniemu Andrzejowi B. i 36-letniemu Ryszardowi T. - Mieli nabywać dla nich broń lub też dostarczać środki transportu. Ryszard T. został tymczasowo aresztowany, a wobec Andrzeja B. zastosowano poręczenie majątkowe i dozór policji - dodaje prokurator Domarecki. Podejrzanym grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności.Artur N. jest doskonale znany policjantom i prokuratorom. W latach 90. był liderem grupy, która napadała na sklepy, urzędy pocztowe i hurtownie, miała też na swym koncie napad na bank. W 1995 r. w Drezdenku obrabowała ona kantor i lombard, a w Gorzowie Urząd Pocztowy nr 9 oraz hurtownię leków Cefarm. O wiele dłuższa była lista napadów w roku następnym (hurtownie: Tomar, Caro, Karo, Wiarus oraz sklep na Manhattanie i Urząd Pocztowy nr 3 - to w Gorzowie, a także hurtownia w Międzychodzie). 22 sierpnia 1997 r. grupa wykonała swój największy skok. Napadła na Gospodarczy Bank Spółdzielczy na gorzowskim Zawarciu. Jej łupem padło 100 tys. zł.Więcej o Arturze N. i jego szajce w sobotę w „Głosie Gorzowa". 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Koledzy obrabiali nasze banki... - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto