Miejsca kończą się w Buku
W podpoznańskiej gminie Dopiewo zlokalizowanych jest wiele miejsc pracy, do których codziennie dojeżdżają poznaniacy. Stąd poranne pociągi z dworca głównego cieszą się większym zainteresowaniem niż można by się spodziewać. Do Dopiewa wyjechaliśmy o godz. 6.46 i miejsca siedzące oczywiście się znalazły. Kiedy pociąg ruszył, zdecydowana większość okazała się być zajęta. W Palędziu i Dopiewie wysiadło łącznie kilkanaście osób.
W tej drugiej miejscowości czekaliśmy na pociąg jadący z Nowego Tomyśla i odjeżdżający do Poznania o godz. 7.24. W Dopiewie parkingi w pobliżu dworca są dwa – po dwóch stronach torów. Zdecydowanie więcej osób korzysta z tego znajdującego się obok budynku – wolne miejsca dało się znaleźć, ale im bliżej odjazdu, tym było ich mniej.
Czytaj dalej ----->
- Jadę do szkoły i myślę, że spokojnie zdążę. Opóźnienia są niewielkie, zwykle do trzech minut. Pociągi jeżdżą co pół godziny i z miejscami nie jest najgorzej – zapewnia Kuba Ciesielski, uczeń dojeżdżający z Dopiewa do jednego z poznańskich techników. Pociąg o 7.24 był praktycznie „opanowany” przez uczniów zaczynających zajęcia o godz. 8.
- Godziny szczytu przypadają u nas na godz. 6.50 i pociągi powrotne z Poznania między 15 a 16. Wtedy jest ścisk. Ogólnie jeździ się dobrze. Byłoby kilka rzeczy do poprawy, ale zawsze może być gorzej. Tym bardziej, że alternatywa autobusem to podróż 50-minutowa. A pociąg jedzie nieco ponad 10 minut do centrum Poznania – podkreśla Kuba.
Na peronie na podjazd składu czekało kilkadziesiąt osób. W środku pociąg był bardzo zapełniony, na miejsca siedzące nie było co liczyć. Z tego co mówili pasażerowie – taka sytuacja jest za każdym razem. Liczba wolnych siedzeń drastycznie spada w Opalenicy, a od Buku pozostają one już jedynie... w sferze marzeń. Mimo to pasażerowie chwalą sobie linię z Nowego Tomyśla.
Czytaj dalej ----->
„Kiedy mogę, wsiadam do „elfów”
Codziennie wielu mieszkańców Gniezna i powiatu dojeżdża pociągiem do Poznania. Część z nich dojeżdża na dworzec autobusem, ale są też tacy, którzy wybierają samochód lub rower. Osoby zmotoryzowane najchętniej zostawiają swoje pojazdy na największym w pobliżu parkingu wokół Parku im. T. Kościuszki – liczy on około 100 miejsc. Od niedawna można korzystać także z nowego parkingu przy ul. Dworcowej na kilkadziesiąt miejsc.
Już od godzin porannych oba wspomniane parkingi są obłożone niemal w stu procentach. - Ze stojaków rowerowych też korzysta sporo osób. Mnie samemu też się parę razy zdarzyło. Myślę, że warto pomyśleć o zakupieniu dodatkowych miejsc dla rowerów, bo w Gnieźnie coraz więcej osób z nich korzysta – to widać. Z nowymi parkingami bym nie przesadzał. Najwyżej ludzie zaparkują sobie kawałek dalej – mówi Dawid, który studiuje w Poznaniu.
Z punktualnością pociągów bywa różnie. Opóźnienia kilku- czy kilkunastominutowe zdarzają się częściej składom regionalnym niż pociągom Kolei Wielkopolskich. Pasażerowie wyżej cenią także standard „elfów” z KW. - Niestety, co jakiś czas dochodzi do awarii systemu i wtedy spóźnienia są jeszcze większe. Co do standardu, to jak tylko mogę wybrać, wsiadam do „elfów”. Porównanie ich do starych składów Regio to dwa światy – ocenia Marika, która pracuje w Poznaniu.
Czytaj dalej ----->
Ze Środy komfortowo
Linią PKM jest także trasa Leszno – Poznań. Leży na niej Środa Wielkopolska, w której nie można narzekać na brak miejsc w pociągu czy na parkingu.
- Na naszej trasie w godzinach szczytu pociągi jeżdżą praktycznie co pół godziny. Nie ma problemów z miejscami, stać trzeba incydentalnie, a jeżdżę o różnych godzinach – mówi Piotr Łuczak, mieszkaniec Środy, pracujący w Poznaniu. Nadal zdarza mu się dojeżdżać do pracy samochodem, choć jak sam mówi – jeśli może, to wybiera pociąg.
Czytaj dalej ----->