Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejki na trójce. Czytelnicy narzekają na wolne tempo prac przy budowie mostu na Białej Wodzie

DAGMARA DOBOSZ 0 68 324 88 71 [email protected]
Zenon Suczyłkin i Antoni Zelisko z Gołaszyna codziennie widzą kolejkę samochodów czekających na zielone światło
Zenon Suczyłkin i Antoni Zelisko z Gołaszyna codziennie widzą kolejkę samochodów czekających na zielone światło fot. Paweł Janczaruk
Wciąż dzwonią do nas Czytelnicy, którzy narzekają na wolne tempo prac przy budowie mostu na Białej Wodzie. - Ruszają się jak much w smole - twierdzi kierowca autobusu. Dziś wyjaśniamy, dlaczego roboty trwają tak długo.

Zadzwonił do nas oburzony kierowca autobusu, który przejeżdża przez Gołaszyn dwa razy w tygodniu.

- Jakby mój dom budowlańcy malowali przez trzy miesiące, nie dostaliby ani złotówki. Dlatego nie rozumiem, jak można tolerować takie wolne tempo. Można to skończyć szybciej - mówi mężczyzna.

- Zamknięty jest pas ruchu, stoimy w korkach, spalamy paliwo i zatruwamy środowisko. Podejrzewam, że pod koniec wymaganego terminu robotnicy przyspieszą, narobią fuszerki, a potem nowy most trzeba będzie remontować.

Brakuje cierpliwości

Mieszkańcy Gołaszyna zdążyli już się przyzwyczaić do widoku kolejki samochodów, oczekujących na przejazd przeprawą zastępczą. Dostępny jest tylko jeden pas, więc ruch odbywa się wahadłowo. Po starym moście zostały tylko gruzy. Nowy obiekt powstanie całkowicie od podstaw. Pracami zajmuje się firma Mostar ze Stargardu Szczecińskiego. Termin zakończenia inwestycji to koniec września tego roku.
Antoni Zelisko z Gołaszyna obserwuje roboty.

- Najpierw wywiercili otwory, tam dali zbrojenie i zalali betonem. Teraz muszą odczekać, aż beton zwiąże, a to jest 28 dni, dlatego nie można mieć pretensji do pracowników.

- Nie zgodzę się z tobą - zaprotestował jego kolega Zenon Suczyłkin. - Skoro muszą czekać, aż beton zwiąże, to niech robią coś innego, ale obok.

Dużo kłopotów

Jak się dowiedzieliśmy w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Zielonej Górze, która prowadzi inwestycję, prace przebiegają zgodnie z harmonogramem. Potwierdza to pracownik firmy Mostar.

- Jest jeszcze dużo pracy i chyba zejdzie nam do września - mówi Jan Domin. - Ale sporo już zrobiono. Najpierw trzeba było postawić most zastępczy. Nie obyło się bez problemów. Kiedy śniegi stopniały i podniósł się poziom wody, zalało nam sprzęt - wyjaśnia. Nadal wybijają wody gruntowe utrudniające pracę. Następnie było palowanie, czyli wiercenie 12 - metrowych otworów pod betonowe słupy.

Ponieważ miejsca na budowie jest niewiele, firma mogła korzystać tylko z jednego urządzenia do palowania. To też wydłużyło prace. W dziury pracownicy włożyli zbrojenie i zalali betonem. - To prawda, że beton długo wiąże. Uzyskuje twardość po 3 - 4 dniach, ale pełnię osiąga po 27 dniach. - wyjaśnia J. Domin.

- Została już zalana podstawa pod fundament. Na niej będzie przyczółek, a dalej kładka ze strunobetonu. Następnie znowu warstwa betonu ze zbrojeniem i papa termozgrzewalna. Na to będzie można już wylać asfaltową nawierzchnię.

Pracownicy laboratorium z Zielonej Góry ciągle pobierają próbki betonu do kontroli. - Wiem, że ludzie czekają na światłach i się niecierpliwią, ale technologii się nie przeskoczy. S3 jest drogą ruchliwą, jeździ tędy mnóstwo samochodów ciężarowych, dlatego most nad rzeczką musi być szeroki i stabilny - twierdzi budowlaniec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska