Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejki przed skupem

LESZEK KALINOWSKI 324 88 74 [email protected]
Niektórzy nawet spali w lesie, żeby bladym świtem jak najwięcej grzybów nazbierać.

Kazimiera i Piotr Trzebni z Żytowania, którzy prowadzą skup runa leśnego, chwilowo mogą odsapnąć. Bo to, co się do niedawna działo, przeszło ich najśmielsze oczekiwania.

Kolejki przed skupem

- Przez ostatnie trzy lata grzybów w ogóle nie było - podkreśla K. Trzebna. - Aż tu nagle ludzie musieli po sześć godzin stać w kolejce, by sprzedać borowiki czy kurki.
Każdy chciał dorobić na grzybowym interesie. Nawet Niemcy u siebie zbierali i pełne skrzynki przywozili do Żytowania. U nich nie ma skupu. A pieniądze, choć mniejsze w Polsce, i tak były niemałe.
- To już się zrobił rodzinny interes, wszyscy rzucali dotychczasową pracę i szli po grzyby - mówi P. Trzebny. - Niektórzy rozkładali koce, czekali w lesie do świtu, by zaraz pierwsi ruszyć na grzybobranie. Nikt nie chciał zdradzić, gdzie zbierał.
Za 1 kg borowików można było dostać nawet 25 zł. Były dni, kiedy dziennie tir wywoził stąd 18 ton grzybów.
- Jadą do wielkopolskiej firmy Waldemara Bierbasza, który zajmuje się ich dystrybucją. Potem jedzą je w najlepszych restauracjach Szwajcarzy, Holendrzy - dodaje właściciel skupu z dwoma chłodniami i suszarnią na 1,5 tony.

Czekają na deszcze

- Dzięki wysypowi grzybów zarobiłam z rodziną 700 zł, nie musiałam już się martwić, z czego kupię dzieciom przybory do szkoły. Nawet na sukienkę dla mnie wystarczyło - przyznaje pani Ani z Gubina, wychowująca trójkę dzieci. - Teraz czekam na deszcze i kolejne grzyby.
Do skupu w Żytowaniu trafiają grzyby zza Nysy, okolic Krosna, Gubina, Rzepina.
- Nie mieliśmy natomiast zbyt dużo grzybów z rejonu Żagania i Żar, bo stamtąd też nam przywożą, ale tam wysypu nie było - zauważa właścicielka.
P. Trzebny wierzy, że wrzesień i październik to kolejny grzybowy wysyp. Jest przygotowany na przyjęcie następnych koszy. Teraz przychodzą pojedynczy grzybiarze. Pan Jan znalazł dziś w południe tylko kurki. Zarobił 4 zł. Ale - jak mówił - zdecydował, że długo nie będzie szukał, bo sucho w lesie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska