Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna gorzowska rudera precz

(roch)
O rozbiórkę tej ściany walczymy od marca ubiegłego roku
O rozbiórkę tej ściany walczymy od marca ubiegłego roku fot. Jerzy Synowiec
W ciągu dwóch miesięcy musi zostać wyburzona ściana stojąca przy ul. Mieszka I. Porządki będą też z innymi budynkami, które szpecą miasto.

- Wydam nakaz rozbiórki tej ściany w ciągu dwóch najbliższych miesięcy - zapewnił nas wczoraj Adam Migdalczyk, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. To kolejny sukces naszej walki z ruderami w mieście.

Ściana zniknie

Akcję wymyślił w marcu ubiegłego roku mecenas Jerzy Synowiec. Tym razem dostarczył nam kopię wniosku, jaki wysłał do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Powołując się na artykuł 5 prawa budowlanego, wniósł o nakaz rozbiórki ściany przy ul. Mieszka I. Argumentował, że budowla burzy estetykę ruchliwej ulicy i nie pasuje do kamienic.

Podobnego zdania byli wczoraj gorzowianie. - Ta ściana straszy. A jak jeszcze komuś spadnie na głowę kawałek, będzie nieszczęście i szukanie winnych - mówił Bogdan Jankowski. Maria Kratka dodała, że takich miejsc w samym centrum miejsc znacznie więcej. Wymieniła wypalony wrak centrali rybnej i walący się pawilonik w parku Wiosny Ludów.

A. Migdalczyk tłumaczył nam, że choć ściana nie zagraża nikomu, to jednak rzeczywiście wygląda paskudnie i dlatego zadecydował, że musi zniknąć. Właściciel na dniach dostanie nakaz rozbiórki.

Takie budki

Inspektor ma zamiar też doprowadzić do poprawy estetyki pawiloniku przy ul. Warszawskiej należącego do Józefa Finstera (o sprawie pisaliśmy przed miesiącem). Dzięki naszej akcji z pejzażu miasta zniknęły już takie obiekty, jak budka dróżnika przy ul. Teatralnej, najstarsza rudera, czyli niedokończony budynek przy ul. Łużyckiej. Miasto rozebrało też walące się kamieniczki przy ul. Strzeleckiej i rudery za Rolnikiem. Marszałek zlikwidował szpetną ruinę przy rondzie Santockim. Wszystkie budynki znajdowały się na liście mecenasa.

Zapytaliśmy go wczoraj, czy ma zamiar nadal wskazywać paskudne miejsca. - Naturalnie. Tym bardziej, że jeżdżę codziennie po mieście i widzę te rudery - mówił. Opracował już nawet kolejny sposób walki z ruinami - znakowanie ich (nie chciał wczoraj zdradzić szczegółów). Tłumaczył nam, że mu po prostu zależy, aby miasto było ładne i wyglądało porządnie. Przyznał, że dzięki akcji z "GL" jakieś postępy są, ale nadal za małe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska