W środę, 22 kwietnia około południa policjanci z zielonogórskiej drogówki ustawili się na skrzyżowaniu ulic Wrocławskiej i Lwowskiej. Ruszyła akcja "Zielona strzałka".
Niestety, przy każdej zmianie świateł i pojawieniu się zielonej strzałki, kilku kierowców spotykało się z policjantami. Oczywiście były mandaty. Kierowcy notorycznie zapominają, że zielona strzałka jest jak znak stop. Każdy kierujący musi zatrzymać się bez względu na to, który jest w kolejce.
Za złamanie nakazu grozi mandat w wysokości 100 zł i jeden punkt karny. Część kierowców oczywiście denerwuje się na fakt otrzymania mandatu. Uważają, że to błahostka. Zdaniem policji, zatrzymanie się przed zieloną strzałką daje pewność o wiele bezpieczniejszego wjechania na skrzyżowanie.
Podczas akcji policja nagrywa wykroczenia popełniane przez kierujących. Dzięki temu wszelkie wątpliwości rozwiewa odtworzenie nagrania, np. gdy kierowca nie zgadza się z decyzją policjanta.
Zobacz też: Mieszkańcy chcieli kontroli, policjanci przyjechali z radarem (zdjęcia)