Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejne ofiary jezior

Anna Rimke, (don) 0 95 722 57 72 [email protected]
Od początku roku w całym woj. lubuskim utonęło już 25 osób, w tym troje dzieci.
Od początku roku w całym woj. lubuskim utonęło już 25 osób, w tym troje dzieci.
W sobotę rano w Lginiu koło Wschowy wyłowiono ciało 61-latka z Polkowic. Wieczorem tego samego dnia w Lubniewicach młody mężczyzna poszedł się kąpać i już nie wypłynął.

A wczoraj starszy pan w Strzelcach Kraj. wszedł do wody, żeby popełnić samobójstwo.

61-letni polkowiczanin do Lginia pojechał odwiedzić rodzinę przebywającą tam na wczasach. Ostatni raz widziano go późnym wieczorem w piątek. Siedział na kładce nad jeziorem. Nocą rodzina zaczęła go szukać. Ale wreszcie uznała, że pewnie poszedł do jakiegoś baru i przestała się martwić.

Bliscy szukali sami
Dopiero w sobotę rano znów bliscy szukali 61-latka. Przeczesywali brzeg jeziora, wypłynęli łódką też dalej. Na środku akwenu znaleźli ciało i dopiero wtedy powiadomili policję.

- Według naszych ustaleń mężczyzna mógł utonąć między 23.30 w piątek a 6.00 w sobotę - powiedział nam dyżurny wschowskiej policji. Okoliczności śmierci wyjaśni dopiero sekcja zwłok - powiedział nam wczoraj dyżurny wschowskiej policji.

O tragicznym końcu kąpieli w jeziorze Lubiąż w Lubniewicach policję zaalarmowała anonimowa osoba. Chłopak poszedł popływać ok. 21.00. Kiedy długo nie wracał, ktoś powiadomił służby. - Po prawie dwóch godzinach poszukiwań udało się odnaleźć zwłoki chłopaka. Okazał się nim 24-latek z Przylepu - informuje Izabela Plech z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.

Nie wiadomo jeszcze, dlaczego chłopak utonął i czy na pewno to było przyczyną śmierci. - Dopiero po sekcji zwłok będziemy znali przyczyny wypadku - dodaje I. Plech. Policja ustala też jeszcze, czy 24-latek bawił się nad jeziorem sam.

Mężczyzna wszedł do wody

Wczoraj w południe w Strzelcach Krajeńskich wyłowiono z jeziora zwłoki 71-latka. Mężczyzna, jak co dzień rano wyszedł na spacer z psem w okolicę jeziora Górnego. - Policję zaalarmowała jedna mieszkanek. Przy brzegu stał przywiązany do ławki piesek - mówi Andrzej Węglarz, rzecznik policji w Strzelcach Krajeńskich.

Z opowieści mieszkanki wynika, że zaniepokojona pozostawionym psem zaczęła się rozglądać za jego właścicielem. Wtedy zobaczyła mężczyznę wchodzącego do wody. - Zanurzył się i już nie wyszedł. Kobieta wszczęła alarm - relacjonuje A. Węglarz. Już kilkanaście minut później strażacy wyciągnęli z jeziora 71-letniego strzelczanina. Prokurator, który był na miejscu, wykluczył "udział osób trzecich". - Wyglądało to na samobójstwo - tłumaczy A. Węglarz.

Od początku roku w całym woj. lubuskim utonęło już 25 osób, w tym troje dzieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska