Ludzie są rozgoryczeni. Kiedy w styczniu ponad dwa lata temu spaliło się targowisko, zewsząd płynęły deklaracje pomocy o jego rychłej odbudowie. Czas mijał, a niewiele się działo. W końcu handlowcy postanowili wziąć sprawę w swoje ręce i powołali Stowarzyszenie Handlowców Targowisk Miejskich Odra, które pełni w ich imieniu rolę inwestora zastępczego.
Sprawa ruszyła z miejsca, ale zaraz zaczęły się "schody”. Problemem okazał się zbyt blisko posadowiony zbiornik z gazem na pobliskiej stacji paliw. To on był przyczyną kłopotów z uzyskaniem pozwolenia na budowę. Kiedy udało się dogadać z właścicielem stacji - Lukoilem, teraz okazało się, że istniejąca trafostacja nie zapewni wystarczającej ilości prądu i trzeba budować nową za 350 tys. zł!
Gdzie nasze pieniądze?
Kupcy upomnieli się więc o swoje pieniądze, które są w kasie Urzędu Miasta w Słubicach. - Około 68 tys. zł to dobrowolne wpłaty po pożarze na odbudowę targowiska, a ponad 120 tys. zł pochodzi ze sprzedaży złomu po rozbiórce bazaru - wylicza jeden z handlowców (nie chce nazwiska w gazecie).
- Dlaczego gmina nam ich nie oddaje? Nie musielibyśmy się zrzucać po tysiąc złotych na ten prąd - denerwuje się mężczyzna. - Najpierw radni obiecali sfinansować trafostację, a teraz w magistracie nam mówią, że to niemożliwe. O co tu chodzi? - pyta właścicielka innego stoiska (też chciała zostać anonimowa).
Handlowcy z bazaru w Słubicach martwią się o nowe targowisko
Burmistrz Ryszard Bodziacki tłumaczy, że gotówki bazarowiczom nie można wypłacić. Prawo mówi, że subkonta są ważne tylko do końca danego roku budżetowego, potem trafiają do wspólnej kasy. - Ale przecież chcemy pomóc kupcom, dlatego zobowiązaliśmy się, że wybudujemy trafostację i wydzierżawimy ją stowarzyszeniu za przysłowiową złotówkę - twierdzi. - Kupcy by chcieli, żeby ten obiekt im przekazać, ale przepisy wiążą mi ręce - dodaje. Tłumaczy, że miasto może się też rozliczyć z handlowcami inaczej. - W formie innych inwestycji związanych z bazarem - mówi R. Bodziacki.
Poprosimy na piśmie
Stowarzyszenie znalazło się w sytuacji patowej. - Bo to już kolejna oferta gminy w tej sprawie - tłumaczy szef stowarzyszenia Paweł Sławiak. - Wcześniej umawialiśmy się, że to my przygotujemy wszystkie dokumenty potrzebne do pozwolenia na budowę i przekażemy to pozwolenie cesją gminie - dodaje. - Zrobiliśmy w tej sprawie wiele, a teraz się okazuje, że taka cesja nie jest możliwa i trzeba wszystko zaczynać od początku - podkreśla P. Sławiak.
Kupcy twierdzą, że ta ostatnia propozycja gminy z jednej strony pozwoli zaoszczędzić 350 tys. zł, ale z drugiej - opóźni otwarcie targowiska. - Na spotkaniu 25 maja usłyszeliśmy, że na taką inwestycję potrzeba czasu, nawet do roku - mówi. - Sami zrobilibyśmy to prędzej, ale z kolei jest kwestia pieniędzy - wyjaśnia P. Sławiak.
Podkreśla też, oferta władz gminy o wybudowaniu trafostacji była ustna. - Szanujemy burmistrza, ale nie możemy się opierać o propozycje składane w taki sposób, dlatego zwróciliśmy się o sformułowanie konkretnej propozycji na piśmie z zagwarantowaniem terminów - mówi P. Sławiak. - Kiedy ją otrzymamy, rozważymy czy możemy ją przyjąć - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?