Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny etap sporu i hutę. Radni miejscy mówią: Nie!

Anna Białęcka
Choć radni miejscy opowiedzieli się przeciwko oddaniu huty, ostateczna decyzja należy do rady ministrów.
Choć radni miejscy opowiedzieli się przeciwko oddaniu huty, ostateczna decyzja należy do rady ministrów. Anna Białęcka
Radni miejscy z Głogowa byli jednomyślni. Opowiedzieli się przeciwko oddaniu gminie Żukowice terenów, na których położona jest huta miedzi. Co na to mieszkańcy wsi?

Na nadzwyczajnej sesji radni zajmowali się tylko jedną sprawą. Mieli do przegłosowania uchwałę dotyczącą zmiany granic miasta. Z takim wniosek w ubiegłym roku zwrócił się do władz miasta wójt gminy Krzysztof Wołoszyn. Chciał, by zostały gminie zwrócone tereny, które odebrano w latach 90. To między innymi obszar, na którym znajduje się huta miedzi, a także Wróblin Głogowski i część wsi Słone. A huta, to podatki wpływające do budżetu samorządu, na poziomie około 30 mln zł rocznie. Bój toczy się więc o wielkie pieniądze.

Mieszkańcy gminy Żukowice w konsultacjach społecznych jednogłośnie opowiedzieli się za wprowadzeniem takich zmian. Inaczej przedstawiały się wyniki głosowania głogowian. Konsultacje w mieście prowadzone były w styczniu. Na 67.845 Głogowa, udział w konsultacjach wzięło 8.250 osób. Przeciw zmianie granic opowiedziało się 7.452 osoby, co stanowi 90,33 proc. Za zmianą granic opowiedziało się 256 osób, co stanowi 3,1 proc.
Wstrzymały się od wyrażenia opinii 442 osoby, 100 ankiet oddano nieważnych.

Aby wszystkiemu stało się za dość, opinia głogowian musiała zostać poparta uchwałą rady miejskiej. Niespodzianek nie było, 16 radnych, którzy stawili się na wtorkowej sesji nadzwyczajnej, jednomyślnie opowiedzieli się przeciwko zmianom granic miasta. Nie było także na ten temat żadnej dyskusji.

- Od początku uważałem, że walka wójta o zmianę granic skazana jest na niepowodzenie - powiedział radny Zbigniew Sienkiewicz. - My jak radni nie mogliśmy opowiedzieć się inaczej niż mieszkańcy, bo to przecież od nich mamy mandaty.

A jak decyzję radnych miejskich ocenia sam wójt Wołoszyn? - Prawdę powiedziawszy, nie spodziewałem się innego wyniku - powiedział nam. - Jednak piłka nadal jest w grze. I dopóki możemy walczyć, będziemy to robić. Wciąż jest nadzieja. Mieszkańcy naszej gminy maja poczucie niesprawiedliwości po odebraniu im tak ważnych terenów. Liczyli na rekompensatę, ale jak widać wszyscy o zobowiązaniach składanych w latach 90. zapomnieli.
Wójt K. Wołoszyn podkreśla, że nim przystąpił do procedury formalnej zmiany granic, rozmawiał z prezydentem o rekompensacie za odebrane ziemie. - Nie spotkałem się ze zrozumieniem - powiedział nam. - Usłyszeliśmy, ze przecież mieszkańcy gminy mogą korzystać z obiektów sportowych i kulturalnych Głogowa. To zabrzmiało jak kpina, bo przecie za to korzystanie wszyscy muszą płacić.

Na temat wniosku wójta Wołoszyna wypowiedzieć się jeszcze musi wojewoda dolnośląski. Później sprawa trafi do rady ministrów. To ona podejmie ostateczną decyzję dotyczącą wniosku. - Wciąż mamy nadzieję na pomyślne rozwiązanie - zapewnia wójt Wołoszyn.

Podobna sprawa, dotycząca zmiany granic miasta już była. Wtedy prezydent wnioskował o przyłączenie do Głogowa części gminy wiejskiej Głogów. Rząd odrzucił ten wniosek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska