Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny falstart Legii Warszawa i kolejne trzy stracone gole

Michał Skiba
Michał Skiba
Bartek Syta
Pierwszy falstart był tydzień temu. W Superpucharze Polski. Teraz Legia zaspała już w pierwszej kolejce Lotto Ekstraklasy. Zagłębie Lubin wygrało w Warszawie z Legią 3:1.

Nie można powiedzieć, że Legia nie umie grać w piłkę. Nie można powiedzieć, że legioniści nie biegają, nie walczą i nie tworzą sytuacji. Zawsze można powiedzieć - a po mundialu przychodzi to całkiem łatwo - że nowe ustawienie Legii to zaproszenie VIP w pole karne Arkadiusza Malarza. Cork, Arka, Cork, Zagłębie. 0, 3, 0, 3.

Co prawda sezon dopiero się zaczął, ale Zagłębie Lubin ma sporo szans, by dostać nagrodę za najlepsze uśpienie rywala. Przez pierwsze dziesięć minut piłkarze Mariusza Lewandowskiego tylko stali, w 11. minucie uratował ich słupek, gdy piękną akcję Mateusza Żyry i Cafu kończył Kasper Hamalainen. I od słupka się zaczęło.

Każdy zespół Lotto Ekstraklasy, który przyjeżdża na Łazienkowską ma identyczny plan na grę. Cofnięcie się na własną połowę i kontratakowanie. Tylko nie każdy potrafi to wykonać. A piłkarze z Lubina mieli w sobotę w grze ofensywnej niezłą "kojarkę". W ofensywie nikt w poszczególnych sektorach nie pojawiał się przypadkowo. "Miedziowi" doskonale wypełniali sobą luki, które legioniści zostawiają teraz bardzo często, testując nowe ustawienie.

W 15. minucie piłkę w pole karne dograł Filip Starzyński, a swoją siłę mógł wykorzystać Patryk Tuszyński. Wygrał walkę wręcz z Willianem Remym i wpakował piłkę do pustej bramki. O ile w defensywie trzeba trzymać dyscyplinę, to Lubinianie potrafili ją trzymać również w ofensywie. I tak kolejna składna akcja przyniosła faul Hlouska i rzut karny. Wykorzystany przez Filipa Starzyńskiego. Czeski lewy obrońca Legii odkupił winy kilka minut później. W 37. minucie w szczęśliwy sposób wykorzystał długie podanie Chrisa Philippsa.

Nie było czajenia się na 60. minutę. Od razu po przerwie na murawie pojawił się Carlitos. Jego wejście, oraz wejście zmiana Kante sprawiły, że taką Legię w ofensywie można oglądać. Do całego eksperymentu trzeba dodać jeszcze domieszkę skuteczności. Co jednak zaskakujące, tempo ataków ekipy mistrza Polski siadło w końcówce, gdy trzeba było dokręcić śrubę. Mnóstwo dośrodkowań Sebastiana Szymańskiego, a na koniec zmarnowane setki Hamalainena i Żyry. Już nawet nie w słupek, a nad poprzeczką.

Legia, która w końcówce spotkania w obronie miała już tylko Hlouska, nadziała się na kontrę, którą wykorzystał Patryk Tuszyński.

Zagłębie drugi raz w tym roku wygrało na Łazienkowskiej.

Legia Warszawa - Zagłębie Lubin 1:3 (1:2)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kolejny falstart Legii Warszawa i kolejne trzy stracone gole - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska