Pożar w Skwierzynie
Jeżeli chodzi o pustostany, to ostatnim, który strawił ogień był ten z ul. Działkowców w Skwierzynie. - Zgłaszający widział sporą łunę, ale nie mógł określić, czy to pali się altanka, czy coś innego, dlatego do zgłoszenia wyjechał średni zastęp oraz ciężki jelcz – mówi prezes OSP Skwierzyna Michał Kowalewski.
Już po dojeździe pierwszego zastępu, okazało się, że pali się budynek drewniany i przylegająca wiata z sianem. Po kilku minutach pożar został opanowany. By dogasić zgromadzone tam siano, konieczne było jego rozrzucenie. Minęły dwie godziny nim strażacy uporali się z dogaszaniem pozostałości budynku i składowanego tam siana.
Pożar tym razem był niegroźny. Gorzej w przypadku dwóch wcześniejszych. Tam wywołane zadymieniem, bo paliły się także opony, zagrożenie dla pobliskiego lasu, jak i środowiska, było nieporównywalnie większe.
Przeczytaj także:
WIDEO: Niedoradz. Pożar byłego tartaku
Sprawcy podpalają opony
Już wcześniej strażacy ze Skwierzyny sygnalizowali, że na ich terenie może działać seryjny podpalacz. Jednak zdaniem prezesa Kowalewskiego, to raczej wątpliwe. – Raczej te obiekty są wykorzystywane przez przypadkowe osoby, albo jako miejsce pobytu, albo też jako miejsce składowania śmieci i wtedy czasami taki bałaganiarz może te pozostawione przez siebie odpady podpalać, żeby zatrzeć ślady – twierdzi Kowalewski. – Tak czy owak, sprawcy przysparzają nam mnóstwo roboty.
Przypomnijmy, że jakiś złośliwiec potrafił podpalić pozostawione przez siebie stare opony nawet w Wielki Piątek, kiedy strażacy przygotowywali się do Wielkanocy.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?